Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mleczna jabłoni tęcza

ładnie :-) natchnęło mnie:

wiosenny świt
nawet błękit
jest wiśniowy

Dziękuję :-))
www.youtube.com/watch?v=cVloOPaf6gs&NR=1
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mleczna jabłoni tęcza

ładnie :-) natchnęło mnie:

wiosenny świt
nawet błękit
jest wiśniowy

Dziękuję :-))
www.youtube.com/watch?v=cVloOPaf6gs&NR=1


piękne, to ja dziękuję :))


rozłożysta jabłoń
śmietankowym
puszy się kwieciem


Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak zwykle pięknie. Wiosna sprawia, że odkładamy na bok nawet to, co jest dla nas ważne .
I tu przyszło mi do głowy: a jak to jest na odwrót? Kto wie, czy nie tak...


wagary -
chłonę zapach drzew
wiatr kartki


Bynajmniej ja lubiłem zamienić się w maju z wiatrem rolami - on studiował kartka po kartce moją książkę, ja "jego" zioła i kwitnące drzewa ;)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Najwyraźniej każdy z nas ma inny powód odkładania wierszy,
bo zapach wiosny może być czymś więcej niż poezją.

Pozdrawiam,
jasna :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiosna sprawia, że odkładamy na bok nawet to, co jest dla nas ważne.

No właśnie :-) Sam Broniewski pisał, że:
jest gdzieś życie piękniejsze od wierszy,
ale ja mu tak do końca nie uwierzyłam.

[quote]I tu przyszło mi do głowy: a jak to jest na odwrót? Kto wie, czy nie tak...


wagary -
chłonę zapach drzew
wiatr kartki


Bynajmniej ja lubiłem zamienić się w maju z wiatrem rolami - on studiował kartka po kartce moją książkę, ja "jego" zioła i kwitnące drzewa ;)

Nazwę to kooperacją, z niewielkim wskazaniem na wyzysk majowego wiatru ;-),
czyli inaczej mówiąc, postawiłeś na poezję. I tak Ci już zostało :-)).

Pozdrawiam w bezwietrzną noc :-),
ludzie mówią wtedy nie ma wietrzyka,
a on jest, tylko słucha słowika
. J. Kulmowa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...