Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdzie twoja wielka
kosztowna niewiadoma
tam nic po słowie

ułóż swoje rzeczy
w prostokącie na pamięć

rzeczy jak odwet za się

rzecz do prostowania się
rzecz od tłumaczenia się z nie się
rzecz do odróżnienia się od nie się
rzecz od wykazywania się progresu
rzecz do pomiaru głębokości się
rzecz od separowania się
rzecz do udawania przedsiębrania
rzecz od demonstrowania się woli wolnej

a mówi się że musi być
to coś

zgięcie blaszki i lepki papierek
pleśń na chlebie i pestka w powidłach

odwijane
mrużone pod światło
nawet diabeł
nie tkwi w szczegółach

Opublikowano

Tylko to:

zgięcie blaszki i lepki papierek
pleśń na chlebie i pestka w powidłach


Reszta przekombinowana przez się, niestety poezja w wersji filozoficznej, jak

na mój gust, po prostu się nie udała - ale warto próbować.

No i ta licha puenta oparta na przeoranym związku...

Pozdro,
:::)

Opublikowano

Nawet wielka, kosztowna niewiadoma nie jest tak bezwzględna jak autor, zrzeczowiony do cna i odsiężony ostatecznie ;)
Rzeczy jak odwet za się ?
Chyba jednak konsekwencja się, się owocujące...
Przewrotne jak diabli, po mechanicznym, lodowatym zarzeczowieniu wiersza, każdy najnikczemniejszy (ale ciepły i miękki) szczegół wita się z ulgą...

Bardzo dobre.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tej nocy sen opadł na mnie niczym całun z wilgotnej skały. Zbyt ciężki, by unieść powieki, zbyt gęsty, by znaleźć oddech. Rzeczywistość była tylko pęknięciem w murze, przez które sączył się mrok. Przeszył mnie głos, jak wiatr hulający w ruinach opactwa. Szeptał w nawie mojej czaszki imię tej, której proch dawno już ostygł. I wtedy stanęłaś w drzwiach wykutych z zastygłego cienia, blada, jakbyś piła tylko światło martwego księżyca. Mówiłaś językiem dzwonu bez serca, Rano, gdy pisałam, litery same układały się w modlitwę, której nikt nie wysłucha. Czułam, że każde słowo jest jak cierń wyrwany z relikwiarza bólu - święty i raniący. A każde wspomnienie — to bluszcz, co wrasta w szczeliny grobowca rozsadzając go powoli od środka. To cierpienie nie było ogniem, lecz chłodną architekturą pustki. I zapytałam w ciszy tej nawiedzonej krypty - ile we mnie Hioba, a ile mnie w jego popiołach? Czy Bóg jeszcze patrzy przez zakurzone witraże, czy już tylko słucha, jak kruszą się filary świata, jak spadają imiona , które nigdy nie przestaną się śnić?  
    • @KwiatuszekDziękuję za cudowny komentarz. Pozdrawiam. :) @MoondogBardzo dziękuję! Czasami spotykamy się ze zmianą percepcji w życiu, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. A to prowodzi do nieoczekiwanych skutków. Pozdrawiam. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Drugie !! @Konrad Koper Poezja jest różna !!
    • @Gerber Dziękuję za te słowa i za refleksję. To piękna myśl o granicach fizyki – i w ogóle nauki. Rzeczywiście, możemy opisać świat w równaniach, policzyć tor kamienia, przewidzieć zderzenie, ale ta najtrudniejsza warstwa – ludzkie intencje, emocje, wybory – wymyka się precyzyjnym formulom. To dobrze,  że nie wszystko da się zredukować do wzorów, że zostaje miejsce na coś więcej. Dziękuję!  @Czarek PłatakDziękuję! 
    • bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...