Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I trymestr

Podmuchaj mi w oczy. Mówiłaś, że
to podobno zatrzymuje lato w skroniach.
Przestańmy więc udawać sierpień, wygładzać
przez skórę niewyrośnięte pośladki. Przecież
to oczywiste. Coś na kształt łzy nie
odżywia się jeszcze tembrem
twojego śmiechu. Nie.

II trymestr

Wrzesień nigdy nie smakował
tak dobrze. Nawet pożółkłe usta
wyglądają bardzo apetycznie. Napijmy się
morza. Skierujesz oczy na najmniejsze
zmarszczenia dłoni. Ukołyszesz je,
poukładasz, złożysz na karb zmęczonej
podróży. Pamiętaj, to tylko cień
przemieszczający się w okolicę pępka.

III trymestr

Zobacz jak ona szybko rośnie. Jeszcze wczoraj
nie miała wykształconego dotyku. Uginała się
pod każdym spojrzeniem, jakie rzucało lustro.
Zabiega o nas. Pociąga za twój żołądek i
skłania do tego, abyś jeszcze chwilę poudawała
poranek. Nic z tego. Z gardła nie wychodzi
płacz Zuzanny. Przecież ona już nie istnieje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bold do wyoutowania msz - poza tym ciekawy/oryginalny pomysł i fajna realizacja.
podoba się.

pozdrawiam
kasia

Myślę, że faktycznie można się tego pozbyć. Dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tej nocy sen opadł na mnie niczym całun z wilgotnej skały. Zbyt ciężki, by unieść powieki, zbyt gęsty, by znaleźć oddech. Rzeczywistość była tylko pęknięciem w murze, przez które sączył się mrok. Przeszył mnie głos, jak wiatr hulający w ruinach opactwa. Szeptał w nawie mojej czaszki imię tej, której proch dawno już ostygł. I wtedy stanęłaś w drzwiach wykutych z zastygłego cienia, blada, jakbyś piła tylko światło martwego księżyca. Mówiłaś językiem dzwonu bez serca, Rano, gdy pisałam, litery same układały się w modlitwę, której nikt nie wysłucha. Czułam, że każde słowo jest jak cierń wyrwany z relikwiarza bólu - święty i raniący. A każde wspomnienie — to bluszcz, co wrasta w szczeliny grobowca rozsadzając go powoli od środka. To cierpienie nie było ogniem, lecz chłodną architekturą pustki. I zapytałam w ciszy tej nawiedzonej krypty - ile we mnie Hioba, a ile mnie w jego popiołach? Czy Bóg jeszcze patrzy przez zakurzone witraże, czy już tylko słucha, jak kruszą się filary świata, jak spadają imiona , które nigdy nie przestaną się śnić?  
    • @KwiatuszekDziękuję za cudowny komentarz. Pozdrawiam. :) @MoondogBardzo dziękuję! Czasami spotykamy się ze zmianą percepcji w życiu, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. A to prowodzi do nieoczekiwanych skutków. Pozdrawiam. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Drugie !! @Konrad Koper Poezja jest różna !!
    • @Gerber Dziękuję za te słowa i za refleksję. To piękna myśl o granicach fizyki – i w ogóle nauki. Rzeczywiście, możemy opisać świat w równaniach, policzyć tor kamienia, przewidzieć zderzenie, ale ta najtrudniejsza warstwa – ludzkie intencje, emocje, wybory – wymyka się precyzyjnym formulom. To dobrze,  że nie wszystko da się zredukować do wzorów, że zostaje miejsce na coś więcej. Dziękuję!  @Czarek PłatakDziękuję! 
    • bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...