Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.09.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Etapy cudowne chwile wiatrem odleciały myślami tylko a czas przemalował kolory do żalu nieskory wczoraj-dzisiaj-jutro swoistą furtą wspomnień-marzeń-nadziei w rzeczy samej oczywiste dzisiaj jasne jutro mgliste przechodzenie *******10 punktów
-
z czasem tak naprawdę zajmuje mnie niewiele spraw np.haft spolegliwa materia aktywna igła i nić która podąża by pochwycić i zespolić akt wyobraźni i piękna * źródłosłów słowa 'haft' z łac. - chwyta z niem. - spojenie9 punktów
-
a co jeśli tam zostali ludzie którym wciąż plują w kapuśniak którzy łyżką odsuwają obrzydzenie i wiosłują po swoich głębinach bo w końcu coś jeść muszą dopóki mogą dopóki im pozwalają mieć dłonie nogi oczy umysł dopóki mogą jakoś manewrować w kwasach ciągnących się od lat od poranku do wieczora i przez sen dopóki nie staną się przemianą w potwory pozbawione oporu przed przysięganiem nienawiści a co jeśli tam zostali ludzie9 punktów
-
znów rozwija zaciśnięte w pięści skrzydła płochy dotyk i uleci była głazem teraz - motyl9 punktów
-
-Mistrzu, co najtrudniejsze, by miłość przetrwała? -Miłować i przewodzić, to sztuka niemała. Masz prawo z przewodzenia zawsze zrezygnować, tylko czy wtedy żona będzie cię szanować? Inspiracja Iwonaroma -7 punktów
-
bibułowe słońce rzuca bibułowe blaski z tej bibuły wznoszę nocą bibułowe zamki by nie chować się w ruinach w lęku mroku progu stawiam wieże najstrzelistesze bliskie Panu Bogu każdy swoją ma bibułę swoje zamki stawia wedle siebie świetlistoscią tworzy coś i skrada6 punktów
-
A kiedy znowu odnajdziesz dom i radość do serca spłynie twe oczy dotąd zasnute mgłą już teraz będą szczęśliwe W jasny przemieni się szary dzień poczujesz zapach magnolii i wszystkie smutki odejdą w cień przeminie pamięć o tym co boli I w blasku ognia płonących świec spełni się twoje marzenie dalej przed siebie nie musisz biec dom jeden daje wytchnienie5 punktów
-
Wiersz dedykuje Ukrainie ------------------------------- Zginęło echo i mgła zgubił się wiatr przepadły sny i marzenia Nie ma miłości jest tylko żal smutek rządzi i ciemna dal Gdzie szukać tego co ozdabia kram pełen wzruszeń uśmiechu i prawd4 punkty
-
Ostatni dzień lata piękne kwiaty które swym wzrokiem szukają ciebie abyś je swoim spojrzeniem przyjęła drzewa które czekają na twoje oparcie się o nie by przekazać ci siły natury ziemia dotykająca twoje stopy w tym poranku zasnutym letnią mgłą ostatnie motyle z radością spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twej białej bluzce i ty swoją delikatną dłonią odgarniająca kosmyk wymykających się włosów sięgająca po kiść winogron jeszcze dziś lato jutro otuli cię jesień andrew 09.2021/20214 punkty
-
Wielkie jest szczęście, gdy wśród wielkiego błota, znajdziesz kamyczek ze szczerego złota. Lecz jeszcze większe, gdy w bezmyślnym tłumie znajdziesz serce, które Cię zrozumie.4 punkty
-
Zło zawsze mnie brzydzi życiowe spadanie na dno innych zawsze boli Łzy były są i będą trudne dom bez miłości przeraża kłam wysokim progiem Ale są też chwile i rzeczy które od rana cieszą otwierają lepszego drzwi Które wyraźnie mówią że życie to nie grzech więc warto je upiększać4 punkty
-
Szybsza niż słowa Pustułki krzykiem walczysz ze świtem. Mało kto rozumie, Jak piękne to imię, Światłem pachnące w tłumie . Kruchymi skrzydłami nad ulicami Rozdzierasz powietrze. Na każdym ich centymetrze Kwiaty znaczone bliznami. Widziałem jak płoniesz Samotnej nocy srebrem. Chwyciłem w dłonie Szarpiacą się z gniewem. Taką Cię pokochałem. Dziką, jak grzywa mustanga Horyzont gnająca cwałem, I zaprosiłem do tanga. Razem bez ruchu tańczymy ze słuchu, Ramiona dziewczyny jak szalik. We wspólnych ust cichym duchu Tańczmy tak do końca tej chłodnej sali. Ciepło wilczych łap, ptasiego puchu I miłość rzeźbiona w stali.4 punkty
-
Zaprzęgnięte sznury głosek, kawalkada - przejechała jakie wnioski? Pyta banał, filologii nie przeskoczę. Razy były... pochwalili, ochy, achy - anty-pisarz. Moja dusza na pal wbita, czwarty listek koniczyny. Wnuczka dała pióro gęsie, w nicku mocno blaskiem świeci. Jak ksiądz powie na spowiedzi, koniec dziadku - aż mnie trzęsie! Gdy ostatni wiersz napiszę i przeczytam hen na błoniach, testamentem wam się skłonię, w błogostanie wejdę w niszę. Pójdę sobie w stronę słońca, miejsce piękne do pisania. Nie usłyszę już kazania, Boskich wersów rzeki rwącej. Żyć nie mogę bez literek, rymem strofy oplatają. Artyzm w ciszy czerpiesz czarą, czy goryczy? Czas się śmieje! Wy, mym piórem - atramentem, drogowskazem na rozstajach. Złudna wena - samograja, przeczytały... zachłyśnięte! "Dopóki nie poczujesz się nieszczęśliwym, nie narodzi się w tobie "POEZJA"!" - Tadeusz Różewicz.3 punkty
-
chciałbym być sarną chciałbym być sarną my ludzie umieramy tak jak się rodzimy - bezbronni i słabi a to że umrzemy na pewno jest naszą jedyną pewnością żyjemy w cieniu uniesionej kosy a każdy krok każdy wypadnięty ząb włos każdy kawałek naskórka zapomniane nazwisko przybliża jej ostrze do naszego karku ta świadomości to nasze przekleństwo o ile szczęśliwsza jest sarna która pod ostrzałem umknęła nagonce i gdzieś w mateczniku czując się już bezpiecznie uspokaja oddech schyla głowę pije ze strumienia przekonana że oto udało się jej na zawsze uciec śmierci i ma gdzieś co przemijanie i gdzieś ma co święty hubert3 punkty
-
Dziewczyna sieciowca znad Noteci szukała czegoś co go podnieci. - Maski włóżmy - żąda hetera. Odrzekł jej Zbych sprzed komputera - Mnie, to podnieca maska podsieci.* dzięki uprzejmości Jaya Mistrzunia netu spod Yokohamy w bramie pieściły trzy piękne damy. Chciał do tej w stringach,* znów puścić pinga,* lecz nie spamiętał adresu bramy.* Nie miał tego w programie programista z Piły by panie coś innego niż kod mu pieściły. Gdy Ada* cmoknęła go w usta, do dziewczyn zmienił był gust, a język się mu zapętlił i dane zmieniły. Przypisy 1.Brama sieciowa (ang. gateway) – maszyna podłączona do sieci komputerowej, za pośrednictwem której komputery z sieci lokalnej komunikują się z komputerami w innych sieciach. 2.Maska podsieci, maska adresu (ang. subnetwork mask, address mask) - służy do wyodrębniania segmentów sieci komputerowej. 3. Stringi - ciągi dowolnych znaków (np. liter lub cyfr). 4. Ping - pilecenie służące do sprawdzania połączenia sieciowego między urzadzeniami sieciowymi. 4. Ada to również język programowania nazwany na cześć Lady Lovelace, pierwszej programistki, poetki i genialnej córki lorda Byrona. (serdeczne pozdrowienia dla @ais). Używany przez armię Stanów Zjednoczonych.3 punkty
-
Wiersz dedykuje Ukrainie ------------------------------- Zginęło echo i mgła zgubił się wiatr przepadły sny i marzenia Nie ma miłości jest tylko żal smutek rządzi i ciemna dal Gdzie szukać tego co ozdabia kram pełen wzruszeń uśmiechu i prawd3 punkty
-
krótkie tercyny z tytułem na końcu na noc na świt na wiosnę na święta na koniec na początek na powrót na odejście na zbawienie na swoją kolej na deszcz na słońce na pokój na wojnę na dobry moment na poprawę na pytanie na odpowiedź na sen na śmierć na coś jeszcze na siebie na miłość na szczęście czekamy3 punkty
-
3 punkty
-
Słońce na tym punkcie widnokręgu Zawsze przypomina mi O pewnym wspomnieniu Którego ani nie miałam Ani nie pamiętam Mimo wszystko Słońce na tym punkcie widnokręgu Zawsze mi o nim przypomina To nostalgiczna chwila Którą mogę przeżywać codziennie Jeśli tylko słońce widoczne jest zza chmur Jeżeli chociaż promień przez nie przebija to wystarczy By przypomnieć sobie dobitnie Że gdzieś tam, tam daleko W innych przestrzeniach zupełnie innych wymiarów Jest mój Dom I że tam tylko jestem u Siebie I drugi wierszyk2 punkty
-
Mała Gęsina Dreptała brzegiem jeziorka Nie widząc nikogo Kto by chlebka rzucił Lub podał z czułością Odpłynęło rodzeństwo Odpłynęli rodzice Nim jasne dnia wyszły promienie Na gładkim kamieniu usiadła Mała Gęsina Patrzyła na swoje w wodzie odbicie I rozmyślała ,,Czy tak już zawsze ma wyglądać moje życie ?,, Zamoczyła nóżki Z wiatrem popłynęła Ku słońca zachodu Mała Gęsina Klaudia Gasztold2 punkty
-
na śniadanie móżdżek się kłania wycięłam z czaszki upiekłam drania skleiły mi się przy tym powieki soczysty był i jaki lekki na obiad zjadam świeże serduszko wyrwane z piersi za żyłę główną krwiste komory i dwa przedsionki w powietrzu czuję świeże poziomki otwór pozostał i żebra widać nitka potrzebna albo zszywacz cóż na kolację? może szpik kostny zdrowa przekąska na dobry wieczór wysysam go, piję ze smakiem ciało jest takim krwistym przysmakiem2 punkty
-
szczęśliwy poeta nie napisze dobrych wierszy takie z tezą zdanie co więc lepsze być dobrym poetą czy mieć tylko talent poetą nie jestem nie do mnie pytanie2 punkty
-
@duszka Głaz zamieniłaś w... motyla, u Ciebie Duszko trwa to co chwila. Miłego dnia.2 punkty
-
Opustoszały plaże, jesień obdarowała łzami słońca. Błyszczały tam, gdzie woda niesie ku wydmom skarby zapiaszczone, poowijane w wodorosty, ukryte, ale tak by znaleźć. Szłam zasłuchana w szepty morza, szarobłękitem czarowana. Jasne promienie dotykały wszystkiego, jakby chcąc wyzłocić, zachwycić odchodzeniem lata. Fale muskały bose stopy; myślałam - jutro pora wracać, a dziś mnie jeszcze porozpieszczaj, pozwól znów poczuć się wybranką, kochaną tak jak nigdy przedtem. I wtedy zobaczyłam pierwszą - lśniła pomiędzy kawałkami muszli, drewienek. Mała mewa zerkała, gdy wyłuskiwałam świetlistą kroplę, później drugą. Palcami rozgarniałam piasek w godzinę bursztynowych cudów. Ja też cię kocham. Będę wracać.2 punkty
-
Był łajdakiem i łobuzem i ciągle coś rozrabiał. Bez przerwy powstawał jakiś nieprzeciętny obraz z gatunku sztuk współczesnych. Słowem ciągle coś zmalował. Opowiadał mi bez przerwy czym jest szaleństwo w sztuce kochania. Ja tam lubię takie prace. Inne zbytnio do mnie nie przemawiają. Warszawa - Stegny, 22.09.2022r.1 punkt
-
I Mil medytował w swoim pokoju "Iżotela" w Iżewsku. Przerywając od czasu do czasu medytację i sięgając po szklaneczkę, napełnianą miejscową Pepsi Colą. Olga siedziała na fotelu w pewnym oddaleniu, oglądając "Drapacz chmur" z Dwaynem Johnsonem. Z przyciszonego telewizora, aby przeszkadzać jak najmniej. - Spełniłeś zatem kolejne marzenie - Jezus postanowił włączyć się w tok wyciszających myśli. - Tak, jak ci podsunąłem w ramach naszej duchowej - i podróżniczej - współpracy. Efekty, jak sam przyznasz, są zadowalające. Nawet wielce zadowalające. Ponad twoje oczekiwania. Poznałeś pozytywnych i pomocnych ludzi w kraju, którego obywatele co do jednego, wręcz koncertowo, odsądzani są od przysłowiowych czci i wiary. Co świadczy o odsądzajacych tak, jak świadczy. Życzliwych ponad pieniądze, ponad zajmowane stanowiska i ponad krótki czas znajomości. Sprawdziło się twoje założenie, by nie słuchać i nie wierzyć negatywnej propagandzie. Wszelkie oczerniające generalizowanie jest tyle warte, ile właśnie widziałeś. Czyli niewiele - Jezus uśmiechnął się, kończąc wypowiedź czytelnym ruchem dloni. - Tak, to wszystko prawda - Mil również uśmiechnął się wewnętrznie. - Tyle życzliwości trudno było się spodziewać. Ale zmieściła się w szerokich ramach oczekiwania i wiary, że będzie dobrze. Słowem nic, tylko wierzyć i oczekiwać. - Dokładnie tak - przytaknął Pierwszy Pozytywny Wśród Ludzi. - Jakkolwiek w pierwszej chwili może wydać się, że brzmi roszczeniowo. Ale tak - ciągle nastawiaj siebie pozytywnie, a to, czego się spodziewasz, po prostu przyjdzie samo. Ba, jeśli dobrze pamiętam - Ten, Który Nie Mógł Niczego Zapomnieć uśmiechnął się ponownie - moi padawani z czasów ostatniego wcielenia zapisali to w słowach "Proście, a będzie wam dane". Różnica w interpretacji jest taka, że sami dacie sobie to, czego oczekujecie. Na zasadzie połączenia z duszą, moją w was cząstką zaangażowaną do urzeczywistniania waszych pozytywnych celów. Współczesnie nazywa się to prawem przyciągania. Jak zresztą zwał, tak zwał. Ważne jest sedno, nie nazwa. - Ale, ale - tu myśli i słowa Mila zbiegły się w jedno ze słowami Pierwszego Spośród Mistrzów - chyba wystarczy tej medytacji. - W tym momencie Mil w swojej wyobraźni zobaczył wskazującą oczami na Olgę twarz Jezusa. - Bo ona czeka cierpliwie. Ale już zbyt długo... Iżewsk, 22.09.2022 II - Faktycznie czekasz już zbyt długo - uznał Mil, podchodząc do Oli, ujmując jej dłoń i pociągając lekko, aby wstała. - Faktycznie - zgodziła się - ale nie chciałam ci przeszkadzać. No i film był interesujący. Dwayne Johnson... - zawiesiła celowo głos. - Chyba nie jest bardziej interesujący ode mnie? - Mil udał oburzonego. - Może i byłby - Ola inteligentnie i z uśmiechem kontynuowała słowną grę - ale jest daleko. Poza tym ty sam jak ty sam - w tej chwili dla mnie jest interesujące co innego. - A cóż może być bardziej interesującego ode mnie?! - udał oburzonego jeszcze bardziej. - Ja - Ola w odpowiedzi zrobiła nadąsaną minę - dla ciebie. Po czym uśmiechnęła się przebiegle i pocałowała Mila. Raz i drugi, sięgając po kolejnym do paska jego spodni, przesuwając dłońmi poniżej. - Mmm, czekam na właściwą reakcję - zamruczała, kontynuując całowanie. * * * Około południa następnego dnia siedziała razem z Milem na ławeczce, mając przed oczami staw skweru Patriarszych Prudów. - Ach, więc to tutaj - powiedziała po kilku chwilach, rozejrzawszy się, nim usiedli. - Tu chciałeś się znaleźć i umieścić nas w swojej nowej powieści. Jak Michaił Bułhakow, twój imiennik. Też znam tę powieść i też ją lubię. Trudno zresztą jej nie lubić. - Trudno jej nie lubić - potwierdził, uśmiechając się. Zarazem do Oli i do swoich myśli. - Jestem twoją Małgorzatą - wypowiedziała Ola myśl, która nagle przyszła jej do głowy. Trudno powiedzieć, spodziewana czy nie. - I twoim natchnieniem. - Właśnie tak - odpowiedział Mil, spoglądając jej w oczy. Przysunęła się bliżej i oparła o niego, kładąc głowę na jego ramieniu. Milczała dłuższą chwilę. - Michaił - nieoczekiwanie dla samej siebie zwróciła się doń rosyjską wersją jego imienia. Tak, jak najprawdopodobniej zwracała się do Bułhakowa jego trzecia żona, Helena * . Nieoczekiwanie, bo zwykle mówiła do niego "Zbigniew", używając drugiego imienia. - Pozostanę nią, chcesz? - zapytała. - Chcę - odpowiedział wzruszony, ściskając lekko jej dłoń. - Pewnie, że chcę. Nie musisz pytać. Ale... - Jakie ale? - zapytała szybko, zmienionym trochę tonem. - Pewnie, że chcę - powtórzył w reakcji na zmianę w jej głosie. Bądź tego pewna. Ale... - znów powtórzył. Przekomarzająco. - Ale? - przekrzywiła głowę, spoglądając mu z uśmiechem w oczy. - To zależy od ciebie. Później, trzymając się za ręce, szli Sadową w kierunku domu ** , gdzie przed laty mieszkał Bułhakow. Ona w długim, jasnym płaszczu, dziwnie podobna w nim do Małgorzaty. On w brązowej skórzanej kurtce i kapeluszu. Kontrastowo. Było ciepło, chociaż pochmurno, jak na drugą połowę września. - To dla ciebie ważne - powiedziała w zamyśleniu. - Aby być tutaj. Ze mną. - Tak, ważne - potwierdził. - To podróż miłosna i literacko-duchowa, jak ci mówiłem. Moja Małgorzato. - Olu-Małgorzato - poprawiła z rozbawieniem w oczach. - Moje natchnienie - odwzajemnił spojrzeniowy uśmiech. Cdn. * Helena Siergiejewna Szyłowska była trzecią żoną M.Bułhakowa i inspiracją powieściowej Małgorzaty. Ich ślub miał miejsce w 1931 roku. ** Budynek ów znajduje się pod numerem 10. Moskwa, 23.09.20221 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 -Mistrzu, co znaczy równouprawnienie w domowym ognisku? -Uczniu drogi, to znaczy tak gadać, aby nie dostać po pysku. -Rozumiem Mistrzuniu, głowa jest na szczycie samym ciała, lecz w tym kierunku się kręci, w którym szyja chciała. Pozdrawiam z uśmiechem :-)1 punkt
-
@[email protected] Witam Cię Grzegorz! Twój powyższy komentarz jest wierszem samym w sobie. Dziękuję i pozdrawiam. @Waldemar_Talar_TalarWzajemnie Waldemarze! Podziękowania dla was wszystkich, którzy pochylili się na strofami tego wiersza: @beta_b, @A-typowa-b, @Hula, @[email protected], @Waldemar_Talar_Talar, @Rolek, @Phuruchiko, @Rafael Marius , @Corleone 11, @Natuskaa, @Kwiatuszek, @Tomasz Kucina, @Dag, @Nata_Kruki wszyscy, którzy zawitali tutaj po cichu. Pozdrawiam!1 punkt
-
Taki spojrzenie czy wyobrażenie przynosi radość... Radość z tego, że natura nas ludzi pragnie i potrzebuje, a nawet obdarza miłością. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@A-typowa-b Aniu bo piszę bez wyjątku dla wszystkich, czasami się udaje, czasami tupię nogami aż na Sowiej Górze słychać. Ale nic to... jedziemy dalej. Wszystkiego Dobrego w słoneczny weekend.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pierwsze strofy przypomniały mi coś co kiedyś napisałem. Pozostałe w sumie też - do bólu można się przyzwyczaić, lecz nie da się do tęsknienia. Udanego pierwszego dnia jesieni1 punkt
-
Nie chciałem tej wojny mamo ty nie wiesz nawet co czuję karabin do ręki mi dano ze śmiercią wraz maszeruję To takie trudne jest mamo niewinny człowiek umiera dlaczego mnie to spotkało dziś jestem jutro mnie nie ma Na ziemi budzi się wiosna ale nie dla mnie mamo ona nie będzie radosna bo tyle krwi już przelano Do domu nigdy nie wrócę nie chciałem tej wojny mamo dlatego tak bardzo się smucę bo w nią mnie uwikłano 1 marca 2022r.1 punkt
-
@WiechuJK Przeszedłeś nic nie zostało... następny etap, czegoś zabrakło, czego, czas już to przetarł. Pozdrawiam Wiechu.1 punkt
-
1 punkt
-
@Somalija Ago na wiersze nie patrzy się w ten sposób, bezwzględnie je oceniając - to jest proces twórczy na nim się skupmy... a co wyjdzie ma znaczenie drugorzędne. Ja jeden z wierszy piszę już trzeci rok i czuję instynktownie że jeszcze czegoś mu brakuje. Niech czeka dziadek. Dzień Dobry, miłego dnia. @Marek.zak1 Marku ta zasłona to mój parawan, ja bezczelnie się za nim chowam. Ale jednocześnie obnażam swoją tożsamość. Twoja propozycja jest zbyt jednostronna - litery wiesz że zawsze pomagają, słowa tylko czasami zabijają. Miłego dnia. @Starzec TR jest także moim idolem za "Kartotekę" powinien dostać Nobla, no cóż spoufalanie się z komuną Mu nie pomogło. Miłego weekendu.1 punkt
-
@Rolek Dostała packą obrzydliwa mucha Jakaś dziwaczna jucha z niej bucha Teściowo, teściowo pokazałaś rogi I właśnie tutaj jest koniec twojej drogi Jak będziesz grzeczna to minie zawierucha1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne