Pogodny zachód

Po­god­ny za­chód blask swój są­czy zło­ty
Skroś siat­kę wi­klin i skroś sen­ne drze­wa,
Du­sza ma z du­szą za­cho­du się zle­wa
I drży w uści­sku mi­ło­snej piesz­czo­ty.

Wo­kół wie­czor­ne ście­lą się mo­dro­ty,
Woń kwia­tów sło­dycz ma­rze­nia roz­sie­wa,
Ser­ce me zno­wu cze­goś się spo­dzie­wa
I rwie się w od­dal szla­ka­mi tę­sk­no­ty — —

Po­god­ny za­chód blask swój są­czy zło­ty...

Czy­taj da­lej: Śnieg – Zygmunt Różycki