Adieu Lulu

Drogi skarbie mój,
Lulu ukochana!
Smutek niosę ci,
Trzeba znieść ten cios!
Ach! bo w życiu mem
Wielka będzie zmiana.
Związek naszych serc
Dziś rozrywa los.
Trudno cofnąć już
Słowo nieopatrzne.
Żonę dają mi,
Nowe życie zacznę.
Muszę zrobić to,
Tak honor domu chce,
O Lulu! przebacz, błagam cię,
Adieu, Lulu, gołąbko ty ma!
Złudzenia pierzchły
Jak sen, jak mgła.
Nie ujrzę więcej błogiej krainy,
Gdzie wieczna rozkosz i szczęście trwa;
Adieu Lulu, gołąbko ty ma!
Już nie powrócą szczęścia godziny.
Żegnaj mi, żegnaj najdroższa,
Skarbie jedyny.
Wszak przebaczysz mi,
Lulu ubóstwiana.
Wiecznie, wiecznie ja
Będę kochać cię.
Biedne serce me,
Chociaż z żalu kona,
Musi stłumić ból,
Szczęścia wyrzec się.
Grom uderzył w nas
Całą swoją siłą,
Runął złoty gmach,
Wszystko się skończyło.
Czar błogich dni
Już nie powróci, nie!
O Lulu, przebacz, błagam cię.
Adieu, Lulu, gołąbko ty ma.
Złudzenia pierzchły,
Jak sen, jak mgła,
Nie ujrzę więcej błogiej krainy,
Gdzie wieczna rozkosz i szczęście trwa;
Adieu Lulu, gołąbko ty ma!
Już nie powrócą szczęścia godziny.
Żegnaj mi, żegnaj najdroższa,
Skarbie jedyny.

Czytaj dalej: Odjazd - Henryk Zbierzchowski

Źródło: Estrada, r. 1918, nr 2.