Kruk krukowi, choć sobie oba stawią pole,
Ksiądz księdzu, choć się wadzą, oka nie wykolę.
Niechże się wmiesza czajka między kruki jedna,
Między tych szlachcic, zaraz na się ich pojedna:
Nie klują-ć go, ale klną dla onego snopku.
Cóż mówić o ubogim nieszczęśliwym chłopku?