Słusznie się wielką nocą śmierć nasza zwać może,
Bo kogo ta porzuci na grobowe łoże,
Wielką mu noc spać trzeba, tak się barzo strudzi,
Że go nikt i nic zgoła ze snu nie obudzi.
Ale, gdy nam Wielkanoc znowu do żywota,
Przez Zmartwychwstanie Pańskie otworzyła wrota,
Jakoż się, proszę, w jednym wielkiej nocy słowie,
Żywot i śmierć, oboje bez końca, nazowie?
Mała jednak rożnica dzieli jednę z drugą,
Bo insza wielką nocą, insza rzecz być długą.
Tak wielki Aleksander, choć był wzrostem małym;
Długi olbrzym Tytius, ktory swoim ciałem
Tyle zaległ, że go nikt nie przerzucił procą.
Wielkanoc wielkie święto, a śmierć długą nocą.