Na łakomego

Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy,
Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy.
Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę:
"Panie - rzecze - co byście za złota mi bryłę
Tylą dali?" Złożywszy w kupę pięści obie.
Traci go ów:"Milcz - rzecze - potem powiem tobie".
Toż go wódką zabawić rozkazawszy żenie,
Do aptek po konfekty śle i po korzenie,
A sam, parę kapłanów kupiwszy na rynku,
Każe przynieśc trzy garce małmazyjej z szynku.
Potem go po obiedzie ująwszy na stronę,
Pyta o namienioną złota gruzłe onę.
Tu chłop:Nie mam ci go ja ani mi się śniło
O nim, tylkom was pytał, gdyby sie trafiło".
A złotnik oszukany, dawszy mu trzy grosze:
"Idź z Bogiem, nie poiedaj, żeś mię odrwił, proszę".

Czytaj dalej: Zbytki polskie - Wacław Potocki