Więc powiadasz —
krwią pachnie świat?
Otwórz okno, bacz, żebyś nie wypad!
i pociągnij nosem: toż to lipa,
nie krew pachnie — lipowy kwiat.
Jakiś magik i tu i tam
chce wawrzynem przystroić głowę?
Popatrz bliżej, a przyznasz sam:
to nie żadne wawrzyny —
to gałązki lipowe.
Gdzieś daleko muzyka gra.
Trąbka — mówisz — i werbel szybki:
Ram-pam-pam i bum-ta-ra-ra!
To nie żadna orkiestra gra,
to są, bracie, rzewniutkie skrzypki,
takie skrzypki
z zielonej lipki.
Aha!
Źródło: Szpilki, r. 1938, nr 42.