Nie chowaj oczu, kiedy szczęściem płoną,
Niech patrzą w świat!
Choćby się słońce skryło w twoje łono,
Nie chowaj oczu, kiedy szczęściem płoną —
Nie pomnę dawnych strat!
Lecz kiedy smutek twoje lica zważy,
Wyciśnie łzy,
Bladej przed światłem nie odsłaniaj twarzy,
Niech się każdemu twe oko nie skarży,
Gdy serce z jękiem drży.
Bądź, jak ta muszla burzą wyrzucona,
Gdy wicher dmie,
Orkanów echo nigdy w niej nie kona,
Lecz temu tylko spowiada się ona,
Kto ku niej schylił się.
Bądź, jak te kwiaty, co u skał się wiją
Wpatrzone w toń —
I zbladłe lica w cień przed słońcem kryją
I tak bez skargi same łzy swe piją,
Tłumiąc swych westchnień woń....