Jak siwy skąpiec, biała zima
W objęciu ziemię całą trzyma —
I mrozu wpija w nią pazury,
Gniotąc w nich cały skarb natury....
Jak chłopię uśmiechnięte, hoże.
Wiosna rozlewa światła Boże
I hojną ręką zieleń wiesza —
I z pod całunów kwiaty wskrzesza....
Nieszczęsna zima, skąpa, chciwa,
Sobie i drugim nieżyczliwa,
Z wystygłym sercem, drżąc od chłodu,
Ziemi nakłada więzy z lodu.
Nieszczęsna ziemia, czyliż nie wie,
Jakie to wiosna ma zarzewie,
Gdy miłość oczy jej zapali!...
Spojrzy — i wszystkie lody zwali.