Królowo na tronie złotym,
Nieśmiertelna Afrodyto,
Boska córko Zeusa, wzywam cię!
Pani nasza, nie dopuść, by dalej tyle krzywd
Rozdzierało mi serce!
Przybądź, jak zwykle dotychczas,
Gdy głosu mojego uważnie słuchając
Zjeżdżałaś z najwyższych niebios
W dół, moją zwabiona modlitwą,
Pytając: "I cóż ci to znowu?
Czyżby cię kto udręczał? I czemuż ten krzyk?"
Dwa silne ptaki, ciągnące twój pojazd,
Ku ciemnej pośpieszały ziemi,
Jak gwiazdy spadające na skos prze niebiosa...