Z wiosennych kwiatów upleciony wieniec
Ktoś mi przysyła w samym środku zimy,
Chociaż nasz Kraków na mroźnej północy
Leży, a chłodno tu nawet w lecie.
W jakim ty, kwiatku wzeszedłeś ogrodzie?
A może z Paestum przybyłeś tak rychło?
"Nie dziw się! W swym mi Helżusia ogrodzie
Kwitnąć kazała. Gdzie ona, tam wiosna".
A więc i zima służy twej piękności,
I gwiazdy! Wszystko twym rozkazem zmieniasz.
A gdy słuchają cię głuche żywioły
I bóstwa, jakiż to dziw, że ja słucham?