Zapłakały rdzawe liście
rozpłakanych brzóz,
na dalekie ciemne morza
popłynął ich głos.
ZApytały morza: "Czemu
łkacie smutno tak?
Czy wam słońca brak jasnego,
czy wam deszczu brak?"
Nie brak nam jasnego słońca,
deszcze chmury ślą,
tlko ziemia, kędy rośniem,
przesiąknięta krwią.