*** (Panie! jeżeli zamkniesz słuch narodu)

Panie! jeżeli zamkniesz słuch narodu,

Na próżno człowiek swe głosy natęża:

Choćby miał siłę i odwagę męża,

Z niemiłowania umrze tak jak z głodu.



Próżno na ręce rękawice kładnie

I jako szermierz wystąpi zapaśnie...

Lica mu wyschną i oko zagaśnie,

Sprzepaści się pierś - i głos w nią zapadnie.



Ale komu Ty twoje namaszczenie

Włożysz na czoło - ten bez żadnej pracy

W powietrzu twoim jak powietrzni ptacy

Pływa, a święte karmią go promienie.

Czytaj dalej: Jasna kolęda - Juliusz Słowacki