O kup pan to

Autor:

I

W dzieciństwa mego słotne dnie
Cierpiałem na blednicę,
Więc wciąż zabierał tatuś mnie
Do badów za granicę.
W spacerach nie znosiłem pauz,
Przyciągał mnie wciąż Warenhaus,
O! o! o!
I była śród zabawek mas
Żołnierzy cała plika,
Sklepowa zachęcała nas,
By kupić żołnierzyka.
I powtarzała razy sto:
"O, kup pan to! O, kup pan to!
Bitte! Bitte! O, kup pan to!"

II

Żołnierza tatuś kupił mi
W błyszczącym hełmie na łbie,
Żołnierzyk od czystości lśni,
Jak szpic na pi... ramidzie!
Lecz wkrótce go rzuciłem precz,
Bo może znudzić taka rzecz.
Fe! fe! fe!
W kąt poszedł... To zabawki los,
Gdy na nic się nie zdała,
Lecz utkwił mi sklepowej głos,
Gdy towar zachwalała:
"O, weź pan go! O, kup pan to!
O, kup pan to! O, kup pan to!
Bitte! Bitte! O, kup pan to!"

III

Aż tu ... lat temu będzie dwa,
Spostrzegłem z miną osła,
Jak ma zabawka miastem szła,
Lecz strasznie się rozrosła!
I strój ten sam, i hełm ten sam,
Czy ja halucynacje mam?
Css... css... css...
I nagle mnie olśniła myśl,
Strzeliło coś do głowy!
Bo oto już rozumiem dziś
Treść wieszczych słów sklepowej,
Gdy powtarzała razy sto:
"Okupant to! Okupant to!
Brrrrr!!!
Okupant to!"

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim

Źródło: Estrada, r. 1919, nr 9.