Gwiazdy i morze

Noc mroźna, wyiskrzona, od śniegów srebrzysta
wisi nad martwem miastem, jak szmaragdowy kryształ.

Gwiazdy, o jakże ciche, dalekie; odwieczne,
jak źrenice umarłe patrzą w pustą przestrzeń.

Trwają nad światów i wieków zagasłych bezlikiem,
siejąc w serca struchlałe lęk metafizyki.

Skądś z daleka, z daleka, przez szklaną ciszę mrozu
słychać nikłe, odległe gwizdy parowozów.

Pędzą ekspresy nocą w dale, gdzie róże kwitną,
gdzie się w kryształach nieba przelewa mórz błękitność.

O morze, nieobjęte, jak serce człowieka,
wiem, że jako kochanka, na mnie zawsze czekasz.

Że przed tobą radosne ramiona otworzę
i wpłyniesz w moje serce, jak wielkie słowo boże.

Czytaj dalej: Noc wigilijna - Józef Gałuszka