Psalm 143

Domine, exaudi orationem meam

Wy­słu­chaj, wiecz­ny Boże, proś­by moje
A na­kłoń ku mnie świę­te uszy swo­je;
We­dług swej praw­dy, we­dług swej li­to­ści
Racz mię ra­to­wać w mo­jej do­le­gło­ści.

Nie chciej się ze mną, Boże li­to­ści­wy,
Pra­wem ob­cho­dzić; ża­den czło­wiek żywy
Tak świę­ty nie jest, aby na Twym są­dzie
Nie miał być w ja­kim wy­tknio­ny nie­rzą­dzie.

Oto zły czło­wiek tra­pi moję du­szę,
A ja w ja­ski­niach śle­pych miesz­kać mu­szę
Świa­tła nie zna­jąc, ro­wien umar­łe­mu,
Pod nie­wi­do­mą zie­mię wło­żo­ne­mu.

W ta­kich fra­sun­kach i w ta­kich nie­wcza­siech
My­śli­łem przed­się o daw­niej­szych cza­siech;
Coś Ty za cuda czy­nił, coś spra­wo­wał,
Abyś był w cale wier­ne swe za­cho­wał.

Toć jest po­cie­cha mych trosk i wzdy­cha­nia;
Cze­kam ja przed­się Twe­go smi­ło­wa­nia;
Cze­ka ochło­dy du­sza utra­pio­na,
Jako dżdża cze­ka zie­mia upa­lo­na.

W czas mię wy­słu­chaj, w czas mię ra­tuj, Pa­nie,
Już mi sił le­d­we i du­sze do­sta­nie;
Gdzie mię Ty przej­źrzysz, ju­żem daw­no w zie­mi
I niech mię li­czą mię­dzy umar­łe­mi.

W To­bie na­dzie­ja, w To­bie my­śli moje
Tkwią wszyt­ki, a Ty mi­ło­sier­dzie swo­je
Ob­ja­w' nade mną a okaż mi dro­gę,
Po któ­rej cho­dząc bez­pie­czen być mogę.

Wy­rwi mię z ręku nie­przy­ja­ciół sro­gich,
Obroń­co smut­nych i twier­dzo ubo­gich!
Na­ucz mię w świę­tym żyć za­ko­nie Two­im,
Abo­wiem-eś Ty sam jest Bo­giem moim.

Duch Twój praw­dzi­wy nie­chaj mię spra­wu­je,
I dro­gę k'To­bie pro­stą uka­zu­je.
Prze sła­wę swo­je roz­wiąż mię z trud­no­ści
A użyj zwy­kłej nade mną li­to­ści.

Weź­mi w opie­kę du­szę moję smut­ną,
Nie­przy­ja­ciel­ską okroć myśl okrut­ną;
Zniszcz je na zie­mi w sro­gim gnie­wie swo­im
A po­mni, Pa­nie, żem ja słu­gą Two­im.

Czy­taj da­lej: 144. Psalm 144 – Jan Kochanowski