(Księgi wtóre) Do Anakreonta

Ana­kre­on, zdraj­ca sta­ry,
Nie masz w swym ło­tro­stwie mia­ry!
Wszyt­ko pi­jesz, a mi­łu­jesz
I mnie przy so­bie ze­psu­jesz.
Już cię moje stro­ny zna­ją
I na bie­sia­dach śpie­wa­ją;
Do­bra myśl ni­g­dy bez cie­bie.
A tak, sły­szysz li co w nie­bie,
Śmiej się: bo twe imię daw­ne
I dziś mie­dzy ludź­mi sław­ne.

Czy­taj da­lej: Na Nowy Rok – Jan Kochanowski