Byłem ojcem niedawno, dziś nie mam nikogo, Co by mię tak zwał, takem w dzieci zniszczał srogo. Wszytki mi śmierć pożarła; jedno śmierć połknęło, Haftkę lichą połknąwszy, tak swój koniec wzięło.
Czytaj dalej: (Fraszki pierwsze) Na matematyka – Jan Kochanowski
Najczęściej czytane utwory w naszym serwisie