Pasał bydło i chodził pod żyto,
To pod wierzbą nad strugą siadywał
I tak słuchał, jak kłos się odzywał,
Co liść szemrze i wody koryto.
Przestał pasać... był dworskim... za myto
Kupił sobie skrzypicę i grywał;
Na weselach tak chłopów porywał,
Że inaczej tańczono i pito.
Kto wie, jakie miał skarby w swej duszy:
Może byłby w stolicy artystą,
Piłby wino, obsypał się złotem...
Lecz tu wszystko marnieje w tej głuszy,
Dziś się zagrał i zapił się czystą,
I zakończył w łachmanach pod płotem.