Noszę kapelusz tak, jak chcę.
Śpiewam pieśń swoją tak, jak chcę
I jak mnie stać:
Cóż mnie obchodzi ktoś tam inny?
Wyklnie mnie snadź pieśniarska brać,
Żem pielgrzym wolny, niepowinny? —
Hej, niech cech sobie będzie, jak chce,
Jam jest, jak jestem, i nie inny.
Co mam, nie wszystko własność ma,
Na czynsz pożyczyć było trza;
By upominań się nie łykać,
Trza łebsko wciąż w skarbonę wtykać.
Natura matka wzrok ma dziki
Jak lichwiarz-żyd z morderczą władzą;
Wiem, że i mniejsze są sklepiki, —
Te może innym się przydadzą.
Gdym spłacił wszak, co spłacić mus,
Wkładam kapelusz tak, jak chcę
I jak mnie stać;
Na skroń niech wciska go kto inny;
I śpiewam, chociaż klnie mię brać,
Jak pielgrzym wolny, niepowinny.
Niech będzie cech, jak mu być mus,
Jam jest, jak chcę być, i nie inny.
tłumaczył: Zenon Przesmycki