Rybak

Gdy słoń­ce krwa­wo nad mo­rzem za­cho­dzi,
Nim wi­cher fale wzbu­rzy i zbał­wa­ni,
To sta­ry ry­bak szu­ka dla swej ło­dzi
Ci­chej przy­sta­ni.

A sam w za­ci­szu ro­dzin­nej sa­dy­by
Przy bla­sku pie­ca, co na izbę świe­ci,
Słu­cha­jąc wi­chru, któ­ry bije w szy­by,
Na­pra­wia sie­ci.

A ja, też ry­bak ze sre­brem na skro­ni,
Któ­ry mórz wszyst­kich prze­mie­rzy­łem dro­gę,
W swo­jej wie­czy­stej za ło­wem po­go­ni
Spo­cząć nie mogę.

I wiem, że ni­g­dy nie spo­cznę w do­sy­cie,
Choć­bym roz­dzie­lił się i prze­po­ło­wił,
Bo mię co­dzien­nie pyta twar­de ży­cie:
Coś dzi­siaj zło­wił?

Czy­taj da­lej: Chciałbym mieć mały sklepik z zabawkami – Henryk Zbierzchowski

Źró­dło: Ogród Życia, Hen­ryk Zbierz­chow­ski, 1935.