Dusze szczęsliwe, wybrani Anieli,
Niebiosów mieszkańce święci,
Gdy ją raz pierwszy, przed sobą ujrzeli,
Otoczyli ją, zadziwieniem zdjęci;
I powtarzali do siebie,
Co za wdzięk! jaka piękność doskonała!
Odkiedy jesteśmy w Niebie,
Takiego cudu ziemia nie przysłała.
Ona roskoszy przejęta widokiem,
I nowym domem szczęśliwa,
Czasem za siebie potoczyła okiem,
I zdawało się ze mnie oczekiwa.
Jam odtąd nigdy się już nie pocieszył,
Każda myśl moja do nieba się wznosi,
I często słyszę jak ona mię prosi,
Ażebym się do niej spieszył.