Małe dzieci

Ona jest piękna w dziewiętnastym roku,
On lat ma dwadzieścia cztery —
O głowę wyższy, stojąc przy jej boku,
Oboje różanej cery... (bis).

Więc — on jej godny, ona jego warta,
On pięć milionów posiada,
Ona około miljonów półczwarta — —
Żenią się... sukcesja spada!... (bis).

I nagle on ma półszósta miliona,
Ona półczwarta, jak pierwej!...
Istny mezalians, lecz już ślubna żona —
Oboje cierpią na nerwy. (bis).

Lekarze co tchu do wód ich posłali,
Gdzie się ona wód napiła —
Napił się i on i, gdy powracali,
Harmonja z nimi wróciła, (bis).

I mieli dzieci — a dzieci ich dzieci
Takie mnóstwo dzieci małych,
Że po dwu wiekach już zbliża się trzeci,
A brak jeszcze ludzi dojrzałych.

Czytaj dalej: Moja piosnka [II] - Cyprian Kamil Norwid