Wiatr dmie z gór,
Prze się w bór,
I śle śnieg
Na pstry brzeg.
Znikł z przed chat
Chmiel i kwiat,
Liść spadł z drzew,
Zwiądł i krzew,
I bieg wód
Ściął już lód;
A mój żal
Trwa jak stal,
Trwa jak głaz,
Lecz bez skaz.
Twój to wzrok,
Kształt i tok,
Wdzięk i głos
Dał ten los.
Zmień lub w dłoń
Weź tę broń;
Ku mnie zwróć,
Żal mój skroć,
I jak plon
Daj mi zgon,
Zgon bez mąk,
Bo z twych rąk.