Jak łyskawice mija rok po roku
Po łyskawicy ciemniéj przed oczyma
A kiedy w życiu już się ma do zmroku
Tych co kochałem już ich przy mnie niema.
Kiedy modlitwę za zmarłych powtórzę
Rodzeństwa długi, długi poczet mieszczę
A zaś kolegów? O, mój miły Boże!
Łatwiéj policzyć tych co widzę jeszcze.
Co mi z pamięci, którą się nie dzielę,
Która jak martwa powieść gdzieś zaszumi
I w duszy mojéj, co było tak wiele,
Może kto wzgardzi, albo nie zrozumie.
Niech drudzy kleją pamiętników karty,
Gdzie celem chluba a bajka ozdobą,
Ja moich wspomnień zawitek rozdarty
Pod czarne wieko zabiorę ze sobą.