Letni wieczór

Autor:

Już za­szedł nad do­li­ną
Zło­ci­sty słoń­ca krąg;
Ci­che od­gło­sy pły­ną
Z zie­lo­nych pól i łąk.

Da­le­kie lu­dzi gło­sy,
Da­le­ki sły­chać śpiew
I ci­chy sze­lest rosy
Po drżą­cych li­ściach drzew.

Pro­mie­ni gra ró­ża­na
Top­nie­je w si­nej mgle,
A świe­ży za­pach sia­na
Sko­szo­na łąka śle.

Wraz z wo­nią po­lnych kwia­tów,
Z ga­sną­cym bla­skiem zórz
Ci­cha po­ezja świa­tów
W głąb ludz­kich spły­wa dusz.

W pół­cie­niu pierś ol­brzy­mią
Pod­no­szą wid­ma gór,
Noc­ny­mi mgła­mi dy­mią,
Wdzie­wa­ją płasz­cze chmur.

I wią­żą swo­je skrzy­dła,
Po­dar­ty kry­jąc stok,
Jak sen­ne ma­lo­wi­dła
Po­wo­li toną w mrok.

Wie­czo­ru blask nie­pew­ny
Oświe­tla ob­raz ten...
Lu­dzie w za­du­mie rzew­nej
Go­nią pięk­no­ści sen.

Czy­taj da­lej: Czereśnie – Julian Tuwim