Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śmieję się
leję w kielich
leję w dziób
a ten patrzy
milczy
albo mówi
- no
lub
- tak
choć najczęściej
- nie

kto by to wytrzymał

- niech cię
leję dziób
a ten patrzy
z taką miną
taką miną
że do dziś
się śmieję

Opublikowano

Dwóch peelów, czy raczej jeden, który toczy sam z sobą dyskurs w... trzech osobach: "no" (typ obojętny, neutralny), "tak" (typ na TAK ;) czyli optymistyczny) i "nie" (typ pesymistyczny). Razem te trzy cechy przedstawiają charakter pyknika, czyli człowieka za wszelką cenę idącego na kompromis, a z którym w drugiej strofie zwycięża typ na TAK - preferujący działanie ("leje dziób"). Podoba mi się :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szkoda, gdy mówił oprócz : no, tak, nie, jeszcze kurwa, wtedy nie miałbym wątpliwości, że przydarzyło się niezapowiedziane picie z drechem, który skończył jedynie gimnazjum. Tak niestety nie wiem. ;)
Opublikowano

ha, siedzę od minuty i nie mogę się zdecydować. lubię klimaty cwaniacko chuligańske, sam czasem pisze z czapką na bakier...ale ten wiersz jest dla mnie za grzecznie napisany. Lanie dzioba tutaj to chyba z liścia i to lekko, albo rękawiczką. może przez ten kielich? bo przy piciu bije sie żulerka, tacy co z kielichów nie piją, ci zaś co piją nie leją sie po ryjach. nie wiem....czuję tak, jakby peel koloryzując opowiadał w towarzystwie o "awanturze" która go podobno spotkała. ogólnie to budzi moją niechęć.

a przypomniał mi się mój tryptyk "po pysku", wrzucałem go 2 lata temu...za to plus;)

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szkoda, gdy mówił oprócz : no, tak, nie, jeszcze kurwa, wtedy nie miałbym wątpliwości, że przydarzyło się niezapowiedziane picie z drechem, który skończył jedynie gimnazjum. Tak niestety nie wiem. ;)

niestety, qurvy nie latały, ale cile-ciuliki i ciulandia owszem, czasami;
kolegę ma się po to by się z nim spotkać i pogadać przy kielichu; jeśli kolega zapomina o gadaniu a nie zapomina o kielichu to po jaką cholerę godzi się na piknik?
chyba tylko po to by dostać w dziób -
no więc...
J.S
Opublikowano

Magnetowit R.;
czy od razu musi być draka jak po meczu Cracovii? demolka?
a subtelniej nie można się obrócić?

Agata Lebek.;
nie, na jego i moje szczęście; pewnie już bym siedział w pyjamie w paski...ZE 20 LAT!
:)
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szkoda, gdy mówił oprócz : no, tak, nie, jeszcze kurwa, wtedy nie miałbym wątpliwości, że przydarzyło się niezapowiedziane picie z drechem, który skończył jedynie gimnazjum. Tak niestety nie wiem. ;)

niestety, qurvy nie latały, ale cile-ciuliki i ciulandia owszem, czasami;
kolegę ma się po to by się z nim spotkać i pogadać przy kielichu; jeśli kolega zapomina o gadaniu a nie zapomina o kielichu to po jaką cholerę godzi się na piknik?
chyba tylko po to by dostać w dziób -
no więc...
J.S
Z kobietą można nie rozmawiać, ale z facetem w ciszy za cholerę nie można wytrzymać. Bardzo dobrze, w dziób! ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie cofam się przed swoim skojarzeniem, a nawet rozszerzę, dlaczego tak mi się ten wiersz czyta. Słowo pyknik (piknik zresztą też ;)) i treść wiersza korespondują z "pić jak szewc", czyli z... "Szewcami" Witkacego. Podobno właśnie od tej sztuki wzięło się określenie "pyknika" - człowieka idącego na wszelki kompromis, nawet za cenę górnolotnych ambicji w zamian za przyjemne, konformistyczne życie. Poniżej cytat z Witkacego, gdzie po raz pierwszy (podobno) padło określenie postawy pyknika:

„Ma se radio, ma se stylo, ma se kino, ma se daktyle, ma se brzucho i nieśmierdzące, niecieknące ucho, ma se syćko jak się patrzy - czego mu trza? A sam w sobie jest ścierwo podłe, guano pogodne, przebrzydłe. To je pyknik, wiś?”

Pozostaję przy swoim czytaniu wiersza bo jak dla mnie ładnie koresponduje on z "Szewcami" Witkacego i jego pyknikiem :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, to zależy od podejścia faceta. Bardziej chodziło mi o to, że z przeciwną płcią milczenie nie jest aż tak krępujące i irytujące.
Fakt, kobiety jak mają dwie opcje do wyboru, najchętniej chcą wybrać dwie. ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o! - nauczycielka? na emeryturze?

no racja!
takiego w sobie odnajduję -
dziękuję za diagnozę;
odnalazłem się!
J.S

??

o! - zdziecinniały sfrrustrowany nauczyciel ? - parafrazując
widzę, że poziom wypowiedzi równy wierszołowi.

cieszę się, że się Pan odnalazł.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o! - nauczycielka? na emeryturze?

no racja!
takiego w sobie odnajduję -
dziękuję za diagnozę;
odnalazłem się!
J.S

??

o! - zdziecinniały sfrrustrowany nauczyciel ? - parafrazując
widzę, że poziom wypowiedzi równy wierszołowi.

cieszę się, że się Pan odnalazł.
/b

Księga mówi - "bądźcie jako te dzieci";
wolę dziecinne szelmostwo niż starczy uwiąd poczucia humoru;
dystansu - dystansu!
wszystko ma być takie nadęte i seriożne? to współczuję - zwłaszcza otoczeniu;
poezja to nie tylko powaga, to także zabawa;
łobuzerstwo - i słowne i sytuacyjne;
eeech!
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



??

o! - zdziecinniały sfrrustrowany nauczyciel ? - parafrazując
widzę, że poziom wypowiedzi równy wierszołowi.

cieszę się, że się Pan odnalazł.
/b

Księga mówi - "bądźcie jako te dzieci";
wolę dziecinne szelmostwo niż starczy uwiąd poczucia humoru;
dystansu - dystansu!
wszystko ma być takie nadęte i seriożne? to współczuję - zwłaszcza otoczeniu;
poezja to nie tylko powaga, to także zabawa;
łobuzerstwo - i słowne i sytuacyjne;
eeech!
J.S

Panie Jacku, pogrąża się Pan:

1. osobiste wycieczki po raz drugi !! - zdecydownie mało zabawne!!
2. do szelmostwa niezbędny jest urok, a to zwykły niewypał niskiego lotu.

jest tu parę udanych szelmostw, które jakoś nie doczekały się choćby mrugnięcia okiem, wręcz przeciwnie - jakieś zadęcie starcze !

ale pozdrawiam

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Księga mówi - "bądźcie jako te dzieci";
wolę dziecinne szelmostwo niż starczy uwiąd poczucia humoru;
dystansu - dystansu!
wszystko ma być takie nadęte i seriożne? to współczuję - zwłaszcza otoczeniu;
poezja to nie tylko powaga, to także zabawa;
łobuzerstwo - i słowne i sytuacyjne;
eeech!
J.S

Panie Jacku, pogrąża się Pan:

1. osobiste wycieczki po raz drugi !! - zdecydownie mało zabawne!!
2. do szelmostwa niezbędny jest urok, a to zwykły niewypał niskiego lotu.

jest tu parę udanych szelmostw, które jakoś nie doczekały się choćby mrugnięcia okiem, wręcz przeciwnie - jakieś zadęcie starcze !

ale pozdrawiam

/b

ja tam wolę chodzić niż latać, choćby i nisko...
cóż, to tylko wierszyk;
taki czy siaki...
przyjmuję do wiadomości
i pozdrawiam;
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie byłeś grzecznym chłopcem rączy skoczku z kieszeniami pełnymi kruchych brył soli morza martwego kiedy sprawdzałeś jak długo wytrzymają zanim się rozpadną zanim rozpuści je wilgoć rąk   bo nie miałeś rąk które mogłyby coś utrzymać a jeśli tak to tylko ciężar ostrości bruku który nie należał do ciebie lecz do tych którym go wykrzyczałeś   w tym pasie suchych blasków łagodnych zim obietnic których nikt nigdy nie wypowiedział na głos gdzie ziemia wstrzymanego oddechu niosła cię w sobie jak błąd który nie zdążył stać się pomyłką ale też nie został naprawiony   i nie badałeś spękanej skóry ziemi przez czujne oko lunety bo ona patrzyła na ciebie a ty nie miałeś czasu ani szans na patrzenie w tej przestrzeni gdzie nie było przestrzeni na rozciągnięcie wzroku między punktem a punktem nie było dzieciństwa które można by wziąć do ręki i sprawdzić czy zmieści się w drobnej dłoni   bo zanim zdążyłeś zacisnąć pięść już byłeś kimś innym albo cię nie było
    • To się przecież nie dzieje nie dzieje się naprawdę mam taką cichą nadzieję nadzieję mam na prawdę wcieram słońce w me oczy ono się żarzy i parzy zdjęcie utulam umieram umieram po tysiąc razy. Patrzę się w portret czule Twe piersi palą gorące mówisz do mnie i mówisz a śmiech Twój płynie bez końca głowa mi pęka od wspomnień krew zastyga mi w żyłach to pamięć wraca do głowy ulotna odtwarza się chwila I trze mój palec bezwiednie kształty na Twoim odbiciu a kciuk roluje roluje papier na moim życiu w proch już starłem Twe piersi uśmiech ramiona i minki nie ma już Twojej buzi nie ma już mojej dziewczynki. I ciągle trę fotografię i ciągle nie mam Cię dosyć na ziemię ścinki się sypią jak skała roztarta na proszek miotają mną puste wspomnienia w głowie pojawia się zamęt rwą się ulotne chwile w rękach zamykam testament. I widzę przede mną czuły jasny marcowy poranek zdjęcie to popiół na stole już nie mam Cię w ręce kochanie wiatr rozwiał proch po stepie obraz zwykłego żywota twarz się za mgłą spowiła ... zastygła chwila ulotna.    
    • @Alicja_Wysocka Cieszę się. Dziękuję serdecznie, Alicjo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Domysły Monika fantastyczny załącznik - ech sentymenty kiedy kabarety będą się nadawały do oglądania?   dzięki      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bez pachnie intensywnie - zapach zniewala:))) dzięki
    • @Leszczym  Może to nie jest gatunek muzyki, którą lubię (wolę skrzypce i fortepian) ale może kiedyś maszyny i sztuczna inteligencja, zapanują nad ludźmi, więc nie mogę i nie będę AI dokuczać :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...