Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Inger

Opanowanie to cierpliwość. Uczę się sztuki
pozowania. Dla życia jestem piękna, ukoronowało mnie
czarną opaską - patrzę tak, jakbym wiedziała wszystko.
Mam szesnaście lat i zamknięte usta.

Zdradza mnie dłoń. Gdy lekko sztywnieje,
żyły wypełniają się kolorem nieba. To w nich
umiejscawia się bezsilność. I wtedy, wypada krzyk.





Edward Munch "Siostra Inger", 1884
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niestety opanowanie to nie jest cierpliwość. Podam prosty, elementarny przykład.
Czy osoba cierpliwa jest skazana na opanowanie w ekstremalnie emocjonalnej sytuacji typu :kopniak w dupę? Nie. Osoba cierpliwa potrafi czekać z nadzieją, że jej się to opłaci.
Pozdrawiam. Marcin.
Reszta mi się podoba, więc bez minuska.
Opublikowano

Witaj :)

ta sztywność modelki w ujęciu skrywanych emocji, piękne.
ukoronowanie czernią jest ok, podkreśla kontrast wydobytych i tych zakamuflowanych doznań.

oglądanie Muncha Twoimi oczami to intrygujące przeżycie, pewnie byłby z tych wierszy dumny.

pozdrawiam
/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niestety opanowanie to nie jest cierpliwość. Podam prosty, elementarny przykład.
Czy osoba cierpliwa jest skazana na opanowanie w ekstremalnie emocjonalnej sytuacji typu :kopniak w dupę? Nie. Osoba cierpliwa potrafi czekać z nadzieją, że jej się to opłaci.
Pozdrawiam. Marcin.
Reszta mi się podoba, więc bez minuska.

opanowanie to cierpliwość i cierpliwość to opanowanie nie znaczy wcale tego samego, Marcin.
bezwiednie potwierdziłeś tezę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niestety opanowanie to nie jest cierpliwość. Podam prosty, elementarny przykład.
Czy osoba cierpliwa jest skazana na opanowanie w ekstremalnie emocjonalnej sytuacji typu :kopniak w dupę? Nie. Osoba cierpliwa potrafi czekać z nadzieją, że jej się to opłaci.
Pozdrawiam. Marcin.
Reszta mi się podoba, więc bez minuska.

opanowanie to cierpliwość i cierpliwość to opanowanie nie znaczy wcale tego samego, Marcin.
bezwiednie potwierdziłeś tezę.
Nie chodziło mi o kolejność terminów, bo jeżeli mają różne znaczenia(czego autorka nie zdążyła zauważyć) to tłumaczenie będzie tylko z innej perspektywy. Chciałem zaznaczyć, że cierpliwość i opanowanie to nie jest synonim.
Opublikowano

Wszystkim bardzo dziękuję. Już kiedyś gdzieś pisałam, że szkoda iż sama nie mogę zobaczyc, usłyszec jak brzmią moje, te dobre wiersze. Nie jestem w stanie ocenic samej siebie i szkoda mi tego. Pozdrawiam serdecznie.
Znowu nawaliło mi"ci"
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Znam go prawie na pamięć... lubię...kiedy tak piszesz mi obrazy... Czekałam aż ujrzy światło dzienne to płótno poetyckie i się doczekałam...
Rozpisałam się już wcześnie na temat tekstu - pozostaje więc formalność - plus - duży...
Kurcze, ciekawe dlaczego widział ją taką dojrzałą...
Pozdrawiam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...