Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ona, o imieniu Lila
choć ku ziemi się pochyla
gdyż ją gniecie bagaż latek
jeszcze niezły z niej gagatek

bo choć zmarszczki szpecą ciało
bez pruderii Lila śmiało
zrzuca łaszki i bieliznę
i obnosi swą goliznę

niczym zgrabna małolata
by w Chałupach, w środku lata
kiedy żarem pali piasek,
być na plaży wśród golasek

i ustrzelić choćby pryka,
który tak jak ona bryka
i udaje lowelasa,
oczywiście na golasa

no a potem, także nago
przy bufecie, przy „marago”,
papierosie i koniaczku
gdzie kelnerka w kusym fraczku

filuternie mrużąc oczko
daje klucze szepcząc – foczko,
gość twój staje się namolny
a pokoik czeka wolny

w nim zaś, dość wygodne łoże
i jeżeli ten gość może
to go prowadź na pokoje
i użyjcie tam we dwoje.

Lila, stała bywalczyni
wedle rad kelnerki czyni
i na łożu tym, po chwili
gość przytulał się do Lilii.

Opublikowano

Choć to tyko opowiastka
i z humorem napisana
lecz życiowa bo w Chałupach
spotkasz Lilkę oraz pana,

który niczym lew plażowy
prężąc mięśni nadwątlone
przechadzając się po piasku
zerka w tą i tamtą stronę

a gdy zoczy ową Lilkę
to podstępnie jak padalec
przejdzie obok by „niechcąco”
lekko depnąć jej na palec

potem prawiąc komplementy
i szarmanckie przeprosiny
patrzy jakby ją tu wywieść
z braku pola choćby w trzciny.

Opublikowano

Codziennie rano sobie marzę,
by raz w Chałupach wyjść na plażę
w spodenkach. Niestety, mam sęka.
Jak zrobić to cichutko?
No powiedz, chociaż krótko...
- Przez niego wciąż mi gumka pęka.

Witaj Henryku, pozdrawiam serdecznie z piachu, na brzuchu ;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Na tej plaży chłopów zgraja
więc się nie dziw, że o jajach
choć w podtekście to ukryte
no bo kiedy chłop kobitę
chce zaskarbić i ten tego,
kiedy idzie na całego
i do tego jeszcze goły
są i jaja i pier ... doły.


Pozdrawiam
H.J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Jeśli chcesz uniknąć wpadki
to obstaluj z sobie gatki
lecz nie z drewna, rżnięte dłutem
ale przez kowala kute

bo choć może to niezdrowo
lecz z fantazją, odlotowo
tylko kiedy będzie słonko
możesz sparzyć nieco dzwonko

albo nawet oba dzwony
więc należy dla obrony
nosić z sobą dużą flachę
i polewać wodą blachę

a najlepiej choć to durne
być na plaży w dni pochmurne
bo jest pusta, bez gawiedzi
bowiem gawiedź w domu siedzi.



Witaj Mistrzu HAYQ,
pozdrawiam Cię serdecznie
i proszę byś skorzystał z moich rad.



Zmień pozycję i na plecach
legnij sobie gdzieś w grajdołku,
zdejmij slipy i je zawieś
jak proporzec na tym kołku,

który sterczy jak opoka,
jak samotny maszt jachtowy
i bez względu na pogodę
wznosi się nad poziom głowy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Jeśli chcesz uniknąć wpadki
to obstaluj z sobie gatki
lecz nie z drewna, rżnięte dłutem
ale przez kowala kute

bo choć może to niezdrowo
lecz z fantazją, odlotowo
tylko kiedy będzie słonko
możesz sparzyć nieco dzwonko

albo nawet oba dzwony
więc należy dla obrony
nosić z sobą dużą flachę
i polewać wodą blachę

a najlepiej choć to durne
być na plaży w dni pochmurne
bo jest pusta, bez gawiedzi
bowiem gawiedź w domu siedzi.



Witaj Mistrzu HAYQ,
pozdrawiam Cię serdecznie
i proszę byś skorzystał z moich rad.



Zmień pozycję i na plecach
legnij sobie gdzieś w grajdołku,
zdejmij slipy i je zawieś
jak proporzec na tym kołku,

który sterczy jak opoka,
jak samotny maszt jachtowy
i bez względu na pogodę
wznosi się nad poziom głowy.
Pięknie Heniu Ci dziękuję
(powiesz, że się wymiguję...),

lecz spójrz - blachę tę w kąpieli
w mig szlag trafi - wiesz, sól, rdza...
A nie lepiej włożyć lejek
plastikowy sobie, na?

Z tyłu norma, za to z przodu
wzbudzi zawiść, jak cholera.
Zda się też do samochodu,
no i klima full bajera.

W dzień świąteczny - krowi dzwonek,
skromny, ale jednak spory,
by obwieszczał wszem i wobec
brzdęk "be happy"
z clou
"don't wory"
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Jeśli chcesz uniknąć wpadki
to obstaluj z sobie gatki
lecz nie z drewna, rżnięte dłutem
ale przez kowala kute

bo choć może to niezdrowo
lecz z fantazją, odlotowo
tylko kiedy będzie słonko
możesz sparzyć nieco dzwonko

albo nawet oba dzwony
więc należy dla obrony
nosić z sobą dużą flachę
i polewać wodą blachę

a najlepiej choć to durne
być na plaży w dni pochmurne
bo jest pusta, bez gawiedzi
bowiem gawiedź w domu siedzi.



Witaj Mistrzu HAYQ,
pozdrawiam Cię serdecznie
i proszę byś skorzystał z moich rad.



Zmień pozycję i na plecach
legnij sobie gdzieś w grajdołku,
zdejmij slipy i je zawieś
jak proporzec na tym kołku,

który sterczy jak opoka,
jak samotny maszt jachtowy
i bez względu na pogodę
wznosi się nad poziom głowy.
Pięknie Heniu Ci dziękuję
(powiesz, że się wymiguję...),

lecz spójrz - blachę tę w kąpieli
w mig szlag trafi - wiesz, sól, rdza...
A nie lepiej włożyć lejek
plastikowy sobie, na?

Z tyłu norma, za to z przodu
wzbudzi zawiść, jak cholera.
Zda się też do samochodu,
no i klima full bajera.

W dzień świąteczny - krowi dzwonek,
skromny, ale jednak spory,
by obwieszczał wszem i wobec
brzdęk "be happy"
z clou
"don't wory"
;)




Tak, popieram Twą inwencję
ale muszę dopowiedzieć,
że do lejka trzeba szelek
aby mógł wygodnie siedzieć

sobie w środku jak panisko,
prężny, sztywny i dostojny
bez obawy, że go dojrzą
więc na luzie i spokojny

no bo gdzie jak gdzie lecz tutaj
na gorącym piasku plaży
choćby patrząc i przez lejek
niejednemu się zamarzy

to i owo z tą czy z tamtą
gdzieś na wydmach albo w trzcinach
i broń boże by ktoś chlapnął
przed rodziną o wyczynach.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ja, ponieważ jestem panem
tym maluczkim, a nie bogiem
nie mam tych predyspozycji
i talentu dać nie mogę

ale skoro o dawaniu,
to już o tym krąży fama,
że ja często daję plamę
więc zdecyduj o tym sama

czy potrzebna jest Ci ona
skoro nie przynosi chwały
a nakłania do ucieczki
aż z nóg lecą mi sandały.

Tobie strażak jest potrzebny
by ugasił to co płonie
a on chętnie sikaweczkę
ujmie w swe żylaste dłonie

po czym z miną rzeczoznawcy,
z pompą, jak też z namaszczeniem
z całej siły siknie wodą
i ostudzi Cię strumieniem

po nim przyjdzie funkcjonariusz,
który słyszał głos „ratunku”
lecz zaczekaj bo on jeszcze
biedak tkwi na posterunku.


Witam i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






Trochę zmienił bym pisownie
i napisał tak – dosłownie,
ale „popas” lub „popasik”
bo gdy się do pani łasi

gość na plaży lub w pokoju
to chce tego by w spokoju
bez różnicy w jakim czasie
wierzyć w to, że się napasie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ma to do siebie ta letnia pora,
że żar wycieńcza siły Amora
a gdy Kupido bywa padnięty
nie ma miłości lecz sentymenty,
że to i owo, kiedyś tam w czasie
więc nie opieraj się już głuptasie
i daj się porwać w wiry ekstazy
jak starczy siły to kilka razy
albo choć jeden, ten raz jedynie,
tak szeptał chłopak pewnej dziewczynie,
która (o losie) obok półnaga
leży, a w nim się chęć na seks wzmaga,
ona zaś niczym szczyt nie zdobyty
Niema miłości? – Nie ma kobity!!!

Machnął więc ręką nasz uwodziciel,
kobiecych kształtów znawca i czciciel
i poszedł dalej po piasku plaży
bo może dalej coś się przydarzy
i jakieś ciało chętne na bibkę
ot tak po prostu da mu swą cipkę.

Co było dalej nie wiem niestety
bo przechodzące obok kobiety,
smukłe jak tyczki, zgrabne jak łanie
przerwały moje rozumowanie
i tak mi seksem umysł zmąciły,
że na pisanie nie mam już siły.

Skończyć wypada więc opowiastkę
a zamiast kropki postawić gwiazdkę,
która nadziei jest przedłużeniem,
że ktoś, tam, kiedyś zbroi coś - z Heniem*


Pozdrawiam serdecznie.
Serdeczne pozdrowienia także dla sąsiadki, Pani Lili.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             Poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego współczesnego odbiorcę dogmatu dzisiejszej religii imperialnej, jaką jest niewątpliwie holokaustianizm, doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców. Sarkaniom i potępieniom nie było końca. W jednym, zwartym, szeregu stanęli i Jarosław Kaczyński i Donald Tusk i rabin Michael Schudrich i kardynał Grzegorz Ryś i wielu, wielu innych. Chciałoby się przypomnieć w tym kontekście wiersz Cypriana Kamila Norwida „Siła ich”: — Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? — Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!… Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
    • I zdaniem - 58,8% - ankietowanych - kościół katolicki wywiera zbyt duży wpływ na politykę w Polsce, a odpowiedzi przeciwnej udzieliło - 25% - respondentów, natomiast - 16,2%- nie wyraziło na ten temat zdania.   Źródło: Do Rzeczy 
    • @M_arianneFajny. Pozwolę sobie przypomnieć mój z marca 2024, niemal bliźniaczy.   Rogaty kozioł w Pacanowie jawne ciągoty miał do owiec, tryk tego nie przegapił, capowi coś ucapił, już owce capowi nie w głowie. Pozdrawiam.  
    • ,, Pan mnie wysłuchał,  kiedy Go wzywałem ,, Ps 138    nie zostawił mnie  samotnym rozbitkiem  pozbawionym pomocy    cóż dla Boga  moje problemy kłopoty    ja  ja często zatracam się  w kłopotach  zapominając o Nim  a przecież…   Jezu ufam Tobie   będę pamiętał  nawet gdy…będzie dobrze  Ty zawsze słuchasz    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...