Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

moja matka


Rekomendowane odpowiedzi

znów pierze obrus na świąteczny stół
potem pójdzie narwać kwiatów
zanim usiądzie wysypie okruchy gołębiom
pocałuje słońce i uśmiechnie się do kota

cierpliwością schylona wychylona przez balkon
do południa wyrywa chwasty z ikony mojego podwórka
ugotuje obiad z wczorajszych marzeń
i pójdzie na spacer z wózkiem pełnym szczęścia

w powrotnej drodze nazbiera chrustu na opał
bo wieczór znów sypnie chłodem
wcale się nie spieszy ale i w tył nie ogląda
kiedy podchodzi do okna by powitać męża
gwiazdy już lśnią w jej oczach i włosach

nocą nauczy się na pamięć wiersza
który pisała przez cały dzień
odnajdując stare przytulanki
gdzieś tam na strychu własnego nieba

rankiem znów spotka się z rosą
i odmówi z malwami pacierz
cerując niespokojne myśli
nadziane na kolce tarniny
jak duchy nieostrożnych motyli

potem odejdzie spokojnie
po przełęczy cienia
by nam rozpalić nadzieję
sobie zostawi troskę
o rodzinny album

prawie boska moja matka
przypomina mi ciągle wieczny ogień
płonący przed ołtarzem domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...z ikony mojego podwórka
...z wczorajszych marzeń
...z wózkiem pełnym szczęścia
..."

- to fatalna maniera, pomnożona - odbiera ochotę na czytanie;
sentymentalna tortura banałów i oczywistości;
ostatnia strofka wystarczy za całość;
matka to najtrudniejszy z tematów - a tu kiczowata laurka;
brrr!
J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




same negatywy, a to tkliwy obraz. może kilka poprawek by się przydało, ale wiersz ogólnie miły w odbiorze. razi mnie tylko śmiertelnie ostatni wers. na ogniu można zakończyć.

ciepło i przenikliwie potrafisz myśleć o matce.

pozdrawiam
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza zwrotka zapowiadała cos sensownego, ale nastepne to zniweczyły. Kiedy wychylona przez balkon wyrywała chwasty, sytuacja stala sie podejrzana. Kiedy wyruszyla po chrust, żeby napalić w mieszkaniu z balkonem zrobiło się całkiem dziwnie (chyba że to piętrowa willa z balkonem, ale wtedu chrust na nic by się nie zdał) . O matce niekoniecznie trzeba pisać tak sentymentalnie. Sentymentalizm buja się na krawedzi kiczu, a kicz to fałsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...