Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

właśnie raczę się myślą o tobie,
że zabronić mi nijak nie możesz,
dumam w poprzek, na ukos i w kółko,
jak się skupię, zupełnie zaorzę

ale słowem nie wspomnę, nie pisnę
lepiej w kubeł, na supeł i wara,
nawet jeśli zachętka wystaje,
to ją musisz natychmiast obłamać

że też umiesz nie mówiąc zabraniać
wszystkie racje i spacje, litości
wciąż zasypiam bez twojej pieszczoty,
jeszcze mówisz mi - Alu, dorośnij

Opublikowano

Takie... słodkie. Cóż więcej powiedzieć... samo się uśmiecha. Tytuł wspaniale akcentuje klimat wiersza i... stan ducha poetki. Miłe wrażenie podkreśla jeszcze cudna pointa.

Technicznie bardzo dobrze. Rytmicznie poprawne, oryginalne rymy, zupełnie nic do zarzucenia.

Nie do końca rozumiem "zaorzę" w tym kontekście ale zrzućmy to na późną godzinę i piwko.

Pozdrawiam serdecznie!

PS. Alu, nie dorastaj!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie dorastać? I kogo mam słuchać?
Sam mózg podobny jest do zaoranego pola, czasem w poprzek, wzdłuż czy na ukos.
Mózg peelki jest już chyba w kratkę, albo i w kółeczka od tego myślenia o nim :P

Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
Opublikowano
Wsparcie

malutki żalik masz do niego
-to ja, proponuję mały szalik
mówisz:za mało, już mam!
-nie śmiałem od razu proponować szału

wujek dobra rada

motto, wujka dobra rada

-jak nie daje rady
zmień gada




pozdrawiam, :)))
Opublikowano

mały żalik
trzeba spalić
bo powali
nas na dno
nie rozczulić
i nie tulić
spojrzeć z góry
krzyknąć dość

nic nie mówić
lecz zagubić
gdzieś do ludzi
sobie iść
trochę kawy
się zabawić
i zostawić
przestać śnić

ktoś się trafi
chcąc się napić
rękę złapie
powie chodź
nawet w deszczyk
odda cześć Ci
i wypieści
do stu kroć
:))

Opublikowano

To jest superaśne! Już sam tytuł jest świetny - zdrobnienie negatywnych uczuć zawsze objawia się ich nieco ironicznym odbiorem, no a pointa... zresztą, co ja tam będę mówił. :D

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




trzeba żalik wyłaskotać
lub powiedzmy przynieść pchły
żeby się od śmiechu zanieść
nie ma chętnych kłopot w tym
wobec czego wziął się zapiekł
że paskudę wierszem skląć
nie obrusza go niestety
nie mam siły bądź co bądź


:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



łatwo mówić, chyba nie wiesz
jak mnie trzyma przylgi, rzepce
mają w sobie tęsknidełka
pluszowate, ciepłe, miękkie
a jak mruczy, masz pojęcie?
miodopłynnym brzmiącym głosem
głupia jestem niech tak będzie
wszystkie bogi o to proszę


Dziękuję :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo ja tak lubię zapleść do rymu
wiersz z komentarzem wstążką warkoczyk
poprzekmarzać piórkiem jak szablą
wzruszyć rozwdychać skłamać podroczyć
i potem czekam aż pod mój balkon
przyjdzie ten który ma się użalać
dopieści wierszem i szepnie słówko
jaka kochana ta moja Ala

:P

Dziękuję :)
Opublikowano

z nagietka napój nieco gorzki,
małe i duże wszystkie żale
czegoś brakuje ale po co
zapętlać duszę żądzy szalem

najpierw mi z maków chętkę pleciesz,
w krokusach, jakby na okrasę
by potem zręcznie się wymigać
ukrytym w wierszu znacznym asem

podziel się pulą bez obawy,
pokera z ręki w ogniu spalę,
nie patrząc bacznie w moje karty
czasem potrafię przegrać z żalem :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja się tam nie znam na pokerze
ale do talii się uśmiecham
pięćdziesiąt dwa na sporym wdechu
nie mam układu robię blefa

przeważnie zgrywam się do słowa
jak w szczerym polu nagle staję
zastygam niemo w środku gestu
z niewysłowionym w ustach żalem

bo znów mnie szuler los wykiwał
a mówią że jak nie masz w kartach
kto to wymyślił nie był mądry
bo to jest guzik warta prawda

:)
Opublikowano

zastygłaś cicho w szumie trawy,
zgrana bez reszty i do słowa,
bez gestu, z żalem, niemo - głucha
jak wyrzeźbiony kropli owal

co smutkiem drąży słone szlaki
ukryte śmiechem w kącikach ust,
pokornych kolan nocny pacierz,
ironia losu niechcianych bóstw

nadzieja z trwogą toczy waśnie
kiedy los - szuler płaci graczom,
życie rozdaje hojnie asy
dla wielu jednak nic nie znaczą :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jestem tylko łzą w oku świata spadam w jednym mrugnięciu tnę poplątane nici uczuć przychodzę jak płacz odchodzę uśmiechem zarażony czasem chwytam bezpańskie chwile jak psy szczekające o zmierzchu czuję oddechy tych co byli dla nich świeże kwiaty ode mnie znicz zegar wariat do grobu złoży poetę który nie czuł że żyje
    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...