Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie pytaj
o zlepki westchnień
na ustach poprzednich

podglądaj
co obnażam
uśmiechem półprzymkniętym

zgaduj
którędy prowadzi mnie zapach
gdy patrzę gdzie indziej

wysnuwaj
kiedy papierem senności
po coś szeleszczę

drabinę na księżyc

zazdrosna
(nie podpowiem więcej)


[sub]Tekst był edytowany przez magda dnia 22-06-2004 05:12.[/sub]

Opublikowano

To ja dołączam do grona posiadaczek malutkich kryzysików twórczych smile.gif
Ale fakt Magdo, jeśli to jest Twój kryzys... w każdym razie mnie on się bardzo podoba!
Co do radzenia sobie z nim pewnie, że nie trzeba robić czegoś, samo powinno wrócić, prawda?
Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

jest taka teoria matematyczna mówiąca ile razy trzeba złożyć kawalek papieru, zeby powstał słupek sięgajacy do naturalnego satelity ziemskiego. Teoria poprawna matematycznie ale trochę nieżyciowa i mało realistyczna. Lepiej ci teraz z tą drabiną?
biggrin.gif

Gość Dawid Ciesla
Opublikowano

Ten wiersz jest bardzo przyjemny! Czyta się lekkoi aż bije nastrojem. Podoba mi się, po prostu. Jeden z lepszych jakie ostatnio czytałem smile.gif

A kryzys? Ja żyjęw takim kryzysie twórczym smile.gif Czasem mija i wtedy powstaje wiersz. Ciesz sie, że mgo masz, bo rączki byś pogubiła od pisania smile.gif

Opublikowano

Powtórzę podmiotowi lirycznemu biggrin.gif A poważniej: ja stawiam na to samo, na nie zadawanie pytań banalnych i nie dawanie oczywistych odpowiedzi. I bez tego potrafi być ciekawie wink.gif

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...