Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

z akademii miejsca


Rekomendowane odpowiedzi

gdy tak okiennice swe
rozdzierasz zawsze jest
jakaś dziura w chmurze

wchodzisz na górę pokrytą
płachtą trawy i kończyny
podnoszę swoje ręce

wyciszone kłosy nie mówią nic

póki śmierć z miłością się
nie spotka
starszy pan ogląda się za
a zielony owad frunie na liście
wierzchołków zwyciężonych
plac zabaw już dawno opustoszały

tylko w pamięci ślad dzieci wtaczających
piłkę do gry linią pochyłą
jeszcze przebiegnie truchtem młoda dziewczyna
a dwoje zakochanych w objęciach na wzgórzu
czeremcha zapachem wodzi nad
ławką którą Bóg rozrysowywuje

------------------------------------------------
mamie

co bladą twarz pokryło
zmęczenie codzienności
gdy walkę toczy życie

przytuli po podróży
wielością przeciwności
(...)
----------------------------------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witam Pabla uśmiechem(:
pewnie,że tak, najważniejsze żeby przechodziły
w porę- jak suną,wystarczy trochę się zatrzymać i popatrzeć
ja ostatnio zauważyłam, że jak się rozsuwają to wtedy widać
właśnie z białych pierzastych , przejrzyste
bardzo Ci dziękuję za refleksyjne słowo nie tylko dla mnie,
J.płoniaście i wzajemnie szacuneczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"plac zabaw już dawno opustoszały" z tym bym coś zrobiła, bo w tym miejscu mi zgrzyta...
Poleciałaś kochana w melancholię... ładnie... klimat mnie uwiódł a czeremcha zawróciła w głowie...

Ciepło cię...

Basiu- dziękuję przede wszystkim za poświęconą chwilkę,
hm..pomyślę, chociaż to było całkiem obserwacyjne,
a dodam jeszcze, iż akademia(jakby w rozumieniu anatomia? ale tu nie o tym)
była pełna dzwięków, nut też( muzyczna)
pięknych zdobień naściennych gipsowych(...) a potem się zmieniło
stąd tytuł dopisany dziś właściwie, dziękuję że poczułaś zapach
- tak też było,
to taki rodzaj obrazu(...)

i bardzo miłe słowo Wam czytelnicy
J. (:
płoniaście by nie gasło
przebijając sunące
o tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak Kasiu:

gdy tak okiennice rozdzierasz
zawsze jest jakaś dziura w chmurze

wchodzisz na górę pokrytą
płachtą trawy
podnoszę swoje ręce

wyciszone kłosy nie mówią nic

póki śmierć z miłością się
nie spotka
starszy pan ogląda się za
a zielony owad frunie na liście
wierzchołków zwyciężonych
plac zabaw już dawno opustoszały

tylko w pamięci ślad dzieci wtaczających
piłkę linią pochyłą
jeszcze przebiegnie truchtem młoda dziewczyna
a dwoje zakochanych na wzgórzu
uwodzi czeremcha nad
ławką którą Bóg rozrysowywuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...