Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pablo_Pikaso

Użytkownicy
  • Postów

    729
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pablo_Pikaso

  1. "Człowieku. Zmień myślenie.Bez chleba da się żyć, lepiej niż go jedząc. W ostatnim czasie spożycie chleba spadło..." - to nie moje słowa ale z artykułu o wygłodzeńcach ;) "Bez zakwasu nie da się zrobić chleba na zakwasie..." - to też nie moje ale sam zakwas chleba nie czyni - to już moje zakwas w wieszu da się znaleźć ale autor nie powinien wymuszać na czytelniku szukania zakwasu jeśli chce oferować mu bochen - czytaj: wiersz ciasto trzeba dopieścić i dać mu serce wtedy zjadacz będzie wdzięczny za poczęstunek; odpowiedź Pani do J.Sojana wybrzmiewa: jak ci mój chleb nie smakuje to wynocha; a ciasto bez serca to zelówa - przyjąć czyjeś dobre rady lub krytykę- może nastepnym razem chleb będzie smaczniejszy? pozdr
  2. szkoda niektórym tracić limit, a niestety, aby edytować tytuł, trzeba wiersz skasować i wstawić ponownie... za tydzień; czy nie da się tego zmienić?
  3. tylko, że trzeba odczekać kolejny tydzień;
  4. aż by się chciałoby zagrać tej pani na innej, blisko erotyki, części ciała :)))) może by zaczęła czytać ze zrozumieniem tymczsem niech wali dalej - choćby głową :D wiersz kool
  5. a mogło być konsekwentnie na początku każdej zwrotki jakieś łubu dubu, plim plum :D
  6. nie wiem, co polubiła, strukturę, sardynkę, czy ucieczkę? ciemny jestem :D
  7. każdy z osobna wydaje się banalny, ale razem zabiją ćwieka :D a może trzeci jest do nadawcy pierwszego listu, w innym wymiarze?
  8. a ja nadal się rozpraszam, tyle że to już nie taki pewny sposób :D ciekawie, jak na kozetce u terapeuty
  9. Pablo_Pikaso

    * * *

    może dadzą na komunię? :D
  10. puste kąty w domu coraz więcej wydeptana ścieżka na trasie okno-drzwi przystanek nie-pokój przygarbione ściany obserwują kątem oka znudzone wskazówki zaraz zaczną chichotać wiercę dziurę w suficie wprost na moje oczy sypie się echo drwiąc każdej nocy nie warto nie warto czekać czas zrobić remont wygładzić ścianom plecy ścieżkę obsiać dywanem dziurę w suficie zalepić powiekami
  11. niezapominajka kwiatem niebios;D musiałem to zrobić, ta fraza bardzo chciała być razem. i co jeszcze mogę powiedzieć, kwitniesz Krysiu! pozdro. koniecznie z ukłonem :D
  12. cóż ja? jak to w impresji, śledziłem światło i to, co wyprawiało z barwami, których tu w istocie nie ma, ale zobaczyłem zieloną sałatę, jak zjeżdża po niej światło; żółty, a nawet złocisty piasek na plaży; błękit, chyba jedyny nazwany po chili mający się ku zachodowi, nabiera czerwieni; wszystkie barwy tęczy zobaczyłem w mokrej szybie, przez którą zagląda samotnik; do tego drżące promyki, ożywione zajączki, migoczące gwiazdy; igrający z jasnością niespokojny płomień nocy; uległem nawet surrealizmowi, gdy w pośpiechu "płonąc żarem" odczytałem jako płonącą żyrafę :D a w fontannie drobne Monety :D impresja, jako żywo! pozdro.
  13. To takie bardzo ogóle spojrzenie... poza tym, czy fotografie odchodzą.? to one pozwalają wrócić w stare, zapomniane miejsca, przypominają nam kogoś poznanego w przeszłości... "karzą" pamiętać. Wiersz wymaga poprawek. Serdecznie pozdrawiam... :) komentarz wymaga poprawek: każą - kazać a już mi wyglądało na zacięcie pedagogiczne ;D
  14. Egoizm zbiorowego libido przenika pod postacią psychozy. Tworzy wyobrażenie, labirynt wieloznaczności z brakiem rozwiązań. Więzienie liryczne zbudowane na braku tożsamości, używanej po to by się odnaleźć w: Urojonej perswazji przygody , przeżywaniu, dopasowaniu pornograficznym konsumenta z producentem - w związek posesywny metaforycznych perwersji spełnienia oczekiwań cnoty. Język grzęźnie w gównie, z którego w gówniany sposób nie da się ulepić pomarańczy ale można ulepić brak jej smaku. Uwikłany w pożądanie smaku konsument, zawłaszcza sobie idee producenta. W świetle zaistniałych dowodów, staje się uczestnikiem zbiorowego gwałtu.
  15. Pablo_Pikaso

    Głusza

    ładna próba strukturalnego, a w zasadzie technologicznego wiersza opartego o naturalizm; i nawet nie pachnie kiczem; powiedziałbym estetyzacją. lubię takie wiersze jak schemat przewodu pokarmowego; techniczny plan intymności; kosy to ptaki które mówią (bardzo ładna metafora wyciszonej pamięci języka) podoba mi się świat wyobraźni pamięci której nikt nie pamięta. :D pozdro
  16. naprawiłem interpunkcję, za Twoją radą i oczywiście tytuł, co za porażka :D w finale jest okaz i hodowca, dlatego liczba mn; dzięki pozdro
  17. Wiechu, na ten przykład, by sie nie powstydził... :D pozdro
  18. wg mnie "tymczasem" wprowadza zaciekawienie; co do reszty nie będę polemizował, ale propozycja Bezeta wprowadza jednoznaczność - na korzyść naszą (jestem za równouprawnieniem kobiet :D) pozdro
  19. z przymrużeniem oka, ale się czyta :D pozdro
  20. wow, co za horror; ciało z wyrwanymi oczami, jak w hostelu :D
  21. edit:tytuł Z obserwacji hodowli wielokomórkowców Na świecie mamy krytyczną sytuację, odkąd udało się wyhodować człowieka. Po wyjściu na ląd. łachmany prometeusza - oderwane od skał - wypełnił ciałem wprawionym w ruch. W żyłach popłynął prąd hektolitrami dźwięków poza tym cisza. Ostatnio jestem jak nie wiem "co" Przetwarzam, co świat wierszuje układam, co świat wytwarza lekko popychane mgłami różnice: między tym, kim jesteśmy a tym, że chcielibyśmy być.
  22. a "o so chozi" z tym PICASSO? pozdr PIKASO :D
  23. przede mną dzieło sztuki otwarte i nienaruszone okiem sięgam dna samoistnie poronione przywołuję cugle ściągnięte w poprzednim stuleciu pozwoliły czasowi na nabranie oddechu ewoluuje w głowie stary dobry Henio James już tylko barwy w kieszeniach fartucha tęcz z dedyką dla Eli Ale; poniekąd z jej inspiracji :D
  24. Zmieni, Pablo. Dziękuję za wgląd i prawie ok :) Pozdrawiam, Grazyna. :) już kumam :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...