Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


To jest ten czas, gdy drzewa schodzą
się przed jesienią wyszumieć,
jak ptaki wędrowne polami, drogą
kroczą gęsiego ku mnie.

Drzewo za drzewem pod moje okno,
drzewo za drzewem pod moje drzwi...
- zaciskam nocą powieki mocno,
gdy liście rosną w moje sny.

Ciągamy cienie poprzez pola -
w obcym terenie pierwszy zwiad:
drzewo za drzewem, drzwi i okno
i śniący je gdzieś indziej - ja.


www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=krajobraz&zdjecie=648



R O Z K O Ł Y S A N K I


* * * * *

* * *

* * *

*

we dwoje Jesteśmy

we dwoje jesteśmy chociaż nas nie ma
jak deszcz co z kropel złożony jest
i milcząc w nim kropla z kroplą się zlewa
a łącząc się z sobą wyszumia deszcz

aż w końcu i tego nie ma nas nie ma
by świata bez nas nie było gdzieś też
i wszystko bez nas przez nic się przelewa
jak deszcz jeszcze słychać choć nie pada deszcz


* * * * *

* * *

* * *

*

jak zapewnić nam nieśmiertelność

Wszystko przemija, zwłaszcza przemijanie
Kochanie moje - przeminie kochanie!
Nie kochaj mnie więc bo miłość przeminie
I wiń mnie, ach wiń - wina się przewinie
Świat się przekręci, bo dzisiaj się kręci
A skoro jest śmierć - nie będzie już Śmierci!
Skoro nie będzie to będzie wciąż będzie
Z nas nie łabędzi - dwa białe łabędzie
Nie było nas więc czeka nas bycie!
O zmierzchu spłyńmy - to znaczy o świcie
Z twoich Łez



* * * * *

* * *

* * *

*

co tam słychać w naszych sercach?

szepce świerszcz nocy spokojna dobra
kocham cię bardzo bardzo cię kocham
senne marzenia wierzbom się marzą
bardzo cię kocham kocham cię bardzo
księżyc ze stawu do nieba szlocha
kocham cię bardzo bardzo cię kocham
ćmy przyglądają się swoim twarzom
bardzo cię kocham kocham cię bardzo
zegar przystanął i w wieczność cmoka
kocham cię bardzo bardzo cię kocham
kocham cię bardzo bardzo cię kocham
kocham cię bardzo bardzo cię kocham


* * * * *

* * *

* * *

*

będziesz moja nie będąc moja

byłem nie byłaś i dzisiaj jesteśmy
drzewem czereśni dla pestki czereśni
dalecy siebie aż przedalecy
z dala rośniemy w naszej niewiedzy
jak drzewo kwitnie owoc dojrzewa
dla ust mu obcych a nie dla drzewa
pestka wypluta rośnie daleko
za siódmą górą za siódmą rzeką
siódmą pieczęcią i w siódmym niebie
zagubię siebie nie spotkam ciebie
byłaś nie byłem i znów gdzieś jesteśmy
pestką czereśni dla nowej czereśni

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przykłady wyszły Ci paskudnie i są tylko leżącymi obok siebie słowami. Niczym więcej :)


Miłość

to takie wytarte słowo
jak twoje dżinsy po przygodnych rowach.
Od dziś nie mów mi o niej więcej a ja
pierwszy raz w życiu założę dla ciebie sukienkę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Magdo... chodziło mi właśnie o takie "lekkie tchnienie.
Chyba tylko ktoś zakochany potrafi to wychwycić, bo na co dzień chroni nas
od tego zbyt gruba skóra wrażliwości :)

:))
nie tylko
również ktoś kochany (od lat...dziestu) - potrafi
:D

ale przypominania nigdy dość
:*
:*

obudź Wstrentnego, Boski...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


własnie, a gro się oj gro, aż miło oczy zawieszać i otulac się słowami...
cmoook o Boski w kaloszach Wstrentnego :))))
Dziękuję. Tylko ta wzmianka o Wstrentnym lekko mnie chmurzy...
a miało być tak pięknie od jutra ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...