Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.
Zwracam się z prośbą dotyczącą mojej pracy maturalnej, wybrałam temat, wszystko mam, aczkolwiek nie mam zielonego pojęcia jakich pytań mogę się spodziewać od komisji. Proszę o podanie jakiś propozycji. Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

Temat: Literatura o człowieku zbuntowanym i wyobcowanym. Omów temat, odwołując się do wybranych utworów literackich.

wybrałam:
Prometeusza,
Wertera J.W.Goethego (Cierpienia młodego Wertera),
Konrada A. Mickiewicza (Dziady III część),
Doktora Rieux A. Camus (Dżuma),
Wilka Stepowego (Harry Haller) H. Hessego (Wilk Stepowy).

Opublikowano

Mogłaś jeszcze wziąć "Obcego" Camusa.

Jeśli lektury przeczytałaś wszystkie, to pytania z nich się nie bój. Możesz się przygotować na pytania mniej związane z treścią lektur, np. "dlaczego wybrała pani akurat te książki" (ja takie pytanie miałem, oczywiście zwrócono się do mnie per "pan", a nie "pani" ;p). Możesz też dostać pytanie o literaturę przedmiotu (ja takie pytanie właśnie miałem).

Opublikowano

Dziękuje serdecznie.
A jeśli chodzi o pytania dotyczące problematyki buntu i wyobcowania konkretnie u bohatrów?
Jak mogę wybrnąć z pytania `Czy Konrad jest "chrześcijańskim Prometeuszem"?` a jak wiadomo nie do końca...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dlatego opłacai sę zainwestowac w lekturki Grega, gdzie od razu opracowanie i problematyka jest :))) Dlaczego? Bo jest gotowy walczyć w imię dobra ludzkości anwet wbrew Bogu, tak jak Pormetuesz, te jego słynne zdania

ZEMSTA, ZEMSTA NA WROGA
Z BOGIEL... LUB MIMO BOGA

pozdtr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja miałam motyw szaleństwa, wybrałam mistrza i małgorzatę, wertera, don kichota, książkę weronika postanawia umrzeć, postać van gogha, a także film pachnidło..

spytali się o kochanka romantycznego, czy w dzisiejszych czasach ludzie mają coś z don kichota i co sądzę o filmie.. nie mogłam się spodziewać takich pytań, byłam mile zaskoczona i:))

suma summarum, pytania to jedna, wielka niewiadoma.. w każdym bądź razie powodzenia!:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


możesz spodziewać się pytań o "weltschmerz", porównań Konrada z Kordianem Słowackiego, możesz zostać poproszona o znalezienie nawiązań pomiędzy wybranymi utworami a innymi z epoki...
wbrew temu, co napisali inni, moim zdaniem jest spore ryzyko, że znajomość swoich lektur nie wystarczy, bo komisja lubi sięgać tam, gdzie nie powinna ;) innymi słowy, możesz otrzymać pytanie tylko w małej części związane z Twoim tematem

ja mówiłam o zbrodni i oczywiście w tym o swoim pupilu Raskolnikowie, a zostałam zapytana, czy czytałam "Rozmowy z katem", a ponieważ głupio było zaprzeczyć, skoro doczytało się do połowy, przyznałam, że nie do końca, a wtedy musiałam porównać Rodiona z tym zbrodniarzem z RzK

zalezy, na kogo trafisz :D
to Ci novum zapodałam ;P

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka–Dzięki–Ano różnie to bywa.  "Każdy nowy dzień staje się tylko okruszkiem brzasku" – ładnie napisane:)–Pozdrawiam:)
    • @MigrenaNo to pocieszyłeś! Obyś był złym prorokiem. Bo wtedy niektórzy z nas będą  ofiarami. 
    • @GosławaWszystko rozumiem! Historia trochę schematyczna, ale pierszą wersję napisałam ponad 6 lat temu (bez wierszy i kosmosu) , gdy kazano mi prowadzić zajęcia z etyki i niczego  nie dano.   Więc sama pisałam opowiadanka, aby mieć materiał i podstawę do rozmowy. :)
    • Dzień dobry. Nazywam się człowiek, który opowiada bajki. Postaram się nie mówić za długo, żeby mieć nadzieję, że do końca wysłuchacie.    A było to tak. Za siedmioma górami... ble, ble, ble... leżała odłogiem w zielonej dolinie, mała wioska. Mieszkańców liczyła nie dużo, zwierząt też. Pewnego razu, urodziło się dzieciątko, które szybko wyrosło jak na młodziach, z przerwą między przednimi zębami.   Rodzice nie martwili się tym ustawicznie, gdyż po ciężkim dniu, strudzeni jeszcze bardziej wyczerpującą pracą, nie za bardzo orientowali się w sytuacji. Jednak synka kochali jak własnego, bo rzeczywiście ich był. Rodzice też mieli przerwy.    Aż pewnego razu, mały chłopczyk pocieszka wszystkich tubylców, wyrósł na młodzieńca ze wszystkich możliwych stron.   W tym pamiętnym dniu, spojrzał w lustro i po raz pierwszy zauważył przerwę między przednimi, która mu się świńskim pędem skojarzyła z tunelem, którego ujeżdżają pociągi. W ich wiosce o takim dziwie nie słyszano, ale jemu zaczęła ta wizja zostawać na przyszłe lata i dni.   Zauważył też w sobie czarodziejskie moce. Tym bardziej, że po ciągłych serdecznościach kierowanych w jego stronę, zaczęto się z niego wyśmiewać, gdyż przerwa się rozrastała na boki lub nawet niebezpiecznie.   On się tym nie przejmował, lecz urazę rozpoczął pielęgnować, gdzie tylko spojrzał, a patrzył wiele. Rodzice zapracowani jak już wspomniałam, nie bardzo wiedzieli co się dzieję, ale go kochali, nawet jak stał i nic nie mówił.   Pewnego razu zawładnął starą szopą razem z myszami i przeciągiem między przerwami w deskach. Zaczął budować na wielkiej rozłożystej dykcie, tory. W ten sposób stał się Dykta-torem. Pichcił też z czego złapał: lokomotywy, wagony, szlabany i okoliczne krzaki, by dym nie leciał na ściany, bo schludną duszę miał powiązaną z ekologicznym porządkiem, ale myszy nie lubił, więc zatrudnił kota, co lubił.   Ów szopowy projekt, był jego wielką tajemnicą, bo wszystko inne, miał zazwyczaj małe i dlatego nie miał żony, tylko makietę prawie zbudowaną.   Brakowało tylko podróżnych. Rozpoczął ich strugać z osikowych kołków na podobieństwo mieszkańców, którzy o niczym nie wiedzieli, aż nagle ich liczebność zaczęła się raptownie zmniejszać, to tu to tam. On nawet o tym nie wiedział.   Nie dlatego, że strugał wariata, tylko dlatego, że nie mógł przestać myśleć o przerwie, co mu wychodziła poza twarz nawet, lecz jednocześnie dodawała otuchy, kojarząc się z tunelem, od którego ogarnęła go okropnie zaciekawiona pasja.   Dopiero po jakimś czasie się zorientował, gdy wyszedł na zewnatrz, by się wysikać z małego nadal, że mieszkańców w wiosce zabrakło. Zerkał wiele razy i stwierdził, że zostały tylko: kozy, świnie, konie, psy i on.   Na makiecie wszyscy stali. Podobni do siebie jak jeden mąż. Całkiem ładne osikane figurki, które wchłonęły mieszkańców, w swoje niewielkie, drewniane ciała. Najpierw się nawet ucieszył całą przerwą, bo pomyślał, że dobrze im tak, za te całe pośmiewisko na jego cześć, ale za chwilę zrobiło mu się smutno, że sam został w wiosce, jako ten kołek osikowy w wampirze, będąc czarodziejem o którym zapomniał, że ma go w sobie na całą długość.   Zastanowił się krótko, bo na długo nie miał za bardzo czym i po chwili poupychał wszystkich do wagoników i rozpoczął struganie ostatniego pamperka, a później przyjeżdżały wycieczki ludowe oraz inne i oglądały rozdziawione.   Tylko myszy zjadły semafora i była katastrofa, gdyż wszystko jeździło po wszystkim, aż do końca, gdzie nie trzeba. Zwiedzającym to nie przeszkadzało, bo lubiano grozę medialną. I tak oto wioska stała się słynna przez tubylczego Dyktatora. Koniec bajki.   Możecie wracać na makietę.  
    • po prawej stronie drętwieje wers na lewej strofce jakiś obrzęk  bezsenne sensy gonią się e szelestach liści giną słowa   ...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...