Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mogę dotknąć słonecznego promienia
choć go widzę
i na twarzy czuję go przecież dokładnie

nie mogę cię dotknąć
i tak jest lepiej
lecz słów moich słuchasz uważnie
i każdy mój ruch śledzisz

szeptem do mnie mówisz
aby nikt nie usłyszał
ja
słyszę
ale mogę udać
że nie mówisz nic

krążymy wokół siebie
w transie
w rytmie muzyki znajomej
to sen prawie

więc dlaczego twoje ręce
w moich włosach
tak materialne się okazały
i niepotrzebnie
nadal je czuję

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Staram się nie wypowiadać na temat wierszy innych autorów. Z wielu powodów.
Pozwoliłem sobie jednak przeczytać Twoje wiersze kolejny raz.
Podobają mi się z prostej przyczyny.
Czytam je jak swoje.
I jeszcze jedno, inwersje....:))))

Pozdrawiam KKK

Opublikowano

Inwersja......
Jakoś tak wychodzi samo.... Może lubię barok? :))))
Lubię jej używać. Miesza sensem, nadając znaczenie.
Lubię ją u innych.
Ty też ją lubisz - jak zauważyłam. :)

Opublikowano

Zapomniałam dodać, że to - że odbierasz moje wiersze, jak własne - sprawiło mi prawdziwą radość!
Zawsze uważałam, że są zbyt osobiste dla kogoś, kto mną nie jest..
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tej nocy sen opadł na mnie niczym całun z wilgotnej skały. Zbyt ciężki, by unieść powieki, zbyt gęsty, by znaleźć oddech. Rzeczywistość była tylko pęknięciem w murze, przez które sączył się mrok. Przeszył mnie głos, jak wiatr hulający w ruinach opactwa. Szeptał w nawie mojej czaszki imię tej, której proch dawno już ostygł. I wtedy stanęłaś w drzwiach wykutych z zastygłego cienia, blada, jakbyś piła tylko światło martwego księżyca. Mówiłaś językiem dzwonu bez serca, Rano, gdy pisałam, litery same układały się w modlitwę, której nikt nie wysłucha. Czułam, że każde słowo jest jak cierń wyrwany z relikwiarza bólu - święty i raniący. A każde wspomnienie — to bluszcz, co wrasta w szczeliny grobowca rozsadzając go powoli od środka. To cierpienie nie było ogniem, lecz chłodną architekturą pustki. I zapytałam w ciszy tej nawiedzonej krypty - ile we mnie Hioba, a ile mnie w jego popiołach? Czy Bóg jeszcze patrzy przez zakurzone witraże, czy już tylko słucha, jak kruszą się filary świata, jak spadają imiona , które nigdy nie przestaną się śnić?  
    • @KwiatuszekDziękuję za cudowny komentarz. Pozdrawiam. :) @MoondogBardzo dziękuję! Czasami spotykamy się ze zmianą percepcji w życiu, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. A to prowodzi do nieoczekiwanych skutków. Pozdrawiam. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Drugie !! @Konrad Koper Poezja jest różna !!
    • @Gerber Dziękuję za te słowa i za refleksję. To piękna myśl o granicach fizyki – i w ogóle nauki. Rzeczywiście, możemy opisać świat w równaniach, policzyć tor kamienia, przewidzieć zderzenie, ale ta najtrudniejsza warstwa – ludzkie intencje, emocje, wybory – wymyka się precyzyjnym formulom. To dobrze,  że nie wszystko da się zredukować do wzorów, że zostaje miejsce na coś więcej. Dziękuję!  @Czarek PłatakDziękuję! 
    • bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...