Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po ponownym przemyśleniu :

ziarno przyjmie soki
przywróci wzrok
jak koronkowy deseń
w cieniu drzewa

niesforne kosmyki lnu
pomiędzy palcami
koszula pachnąca Amphorą i żywicą

kiedy brał cię na ręce
przytulał
ciepło
koiło
usypiało

gdzieś spoza
wszystko co najbardziej
docierało do was
przeczuciem


???

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


trochę jak podskubana gęś ;)
myślę - albo zostawić ją w spokoju, niech se będzie naturalna, albo "dzieło" doprowadzić do końca - czyli zrobić z niej pieczeń ;)
na biegającą cudzą gęś miło popatrzeć, pieczeń (cudzą) miło zjeść
albo ja wiem... może na odwrót ? ;)
Opublikowano

Ziarno i sok - czekanie i ofiarowanie, budzenie i przywracanie do życia, " genetyczny " zapis dobra, mającego swój początek w owym, rodzicielskim " braniu na ręce " ale też z szansą wyjścia/przekazania " poza " - ziarno zwróci soczysty dług...
Dobre, Agatku, nawet bardzo...

P.S.
Zdecydowanie wolę drugą, stonowaną wersję...
: )

Opublikowano

Prywatna wersja dla f.isia :)

ziarno przyjmie soki
przywróci wzrok
jak koronkowy deseń
w cieniu drzewa

niesforne kosmyki lnu
pomiędzy palcami
koszula
pachnie żywicą

przeczucie

--------------------------------------------------------------------------------------------

Prywatna werja dla Jacka:

ziarno przyjmie soki
przywróci wzrok

w cieniu drzewa

niesforne kosmyki lnu
pomiędzy palcami
koszula
pachnie żywicą

przeczucie

----------------------------------------------------------------------------------------------
Prywatna wersja dla Lectera :

ziarno przyjmie soki
przywróci wzrok
jak koronkowy deseń
w cieniu drzewa

niesforne kosmyki lnu
pomiędzy palcami
koszula pachnąca Amphorą i żywicą

kiedy brał cię na ręce
przytulał
ciepło
koiło
usypiało

gdzieś spoza
wszystko co najbardziej
docierało do was
przeczuciem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


trochę jak podskubana gęś ;)
myślę - albo zostawić ją w spokoju, niech se będzie naturalna, albo "dzieło" doprowadzić do końca - czyli zrobić z niej pieczeń ;)
na biegającą cudzą gęś miło popatrzeć, pieczeń (cudzą) miło zjeść
albo ja wiem... może na odwrót ? ;)

Dobrze, że jak gęś ;) Za kaczkę obraziłabym się :)) Zostawiam w spokoju na "dzieła" mam jeszcze czas. Dziękuję.
Opublikowano

Często tak bywa,że dziewicze wersje mają w sobie wiele świeżości i pierwotnych uczuć, które docierają do mnie poprzez twój tekst... dociera autentyczność w czuciu i byciu... i to mi się podoba... Pozdrawiam wieczorową porą... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzięki :), ale dla mnie proszę przywrócić "koronkowy deseń", kategorycznie
- pokrój delikatnej roślinki jako "unaocznienie" kontaktu ziarna z ciepłem i wilgocią
(i może drzewem, jeśli to 'jemioła' ;), przepływu soków.....itd itp (hihi można esej wyprodukować na ten temat )
jeszcze raz gratuluję kursywy, jest naszpikowana symboliką - być może nie do końca zamierzoną, ale z pewnością wykraczającą poza tekst
(no cóż... czepiam się, gdy mi się nie podoba, a gdy podoba - wychodzi na to, że też ;)
życzę wielu takich perełek
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzięki :), ale dla mnie proszę przywrócić "koronkowy deseń", kategorycznie
- pokrój delikatnej roślinki jako "unaocznienie" kontaktu ziarna z ciepłem i wilgocią
(i może drzewem, jeśli to 'jemioła' ;), przepływu soków.....itd itp (hihi można esej wyprodukować na ten temat )
jeszcze raz gratuluję kursywy, jest naszpikowana symboliką - być może nie do końca zamierzoną, ale z pewnością wykraczającą poza tekst
(no cóż... czepiam się, gdy mi się nie podoba, a gdy podoba - wychodzi na to, że też ;)
życzę wielu takich perełek
:)
Twoja wersja już kompletna. Dziękuję za zaangażowanie (czepianie;) i dobre życzenie.
Opublikowano

szczególnie ostatnie wersy subtelne i takie odrealnione /skierowane do adresata zbiorowego/ to jest dopiero balsam na udręki dnia codziennego czytelnika :)
ukłony

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


słucham?:) to chyba jakieś nieporozumienie zaszlo ;)...nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek latoroślach ;)
pozdrawiasy :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wewnętrzny Odgłos Jak dla mnie;

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       wyrazisty i pełen emocji manifest sprzeciwu wobec systemów ograniczających ludzką wolność. Silną metaforyka i dosadny bezpośredni ton potęguje przesłanie buntu i nadziei na przebudzenie. Jest "takim" wołaniem o odrzucenie zniewolenia, krytyką instytucji i apelem o budowanie świata opartego na miłości i prawdzie poprzez świadome myślenie i duchowy rozwój. Krótko mówiąc, to mocny i emocjonalny wiersz protestu z iskrą nadziei na lepszą przyszłość. Tak myślę ja 
    • Piękne ogrody i trawka, pączkują róże, latem będą piękne:) w pięknej, jedwabnej sukience:) lubię część południa i północy Powiśla do Starówki:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wskoczyłam w nią, teraz nie mogę zdjąć z siebie:) Idę na latte do ulubionej kawiarni:) Jak tu ludzie ładnie mieszkają:) bajka:)
    • @Natuskaa Dobre

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Cokolwiek trzymamy w dłoniach — miłość, bliskość, zachwyt, nawet własne ciało — prędzej czy później musimy to oddać. Jak liść, który mimo że zielony, już nosi w sobie cień jesieni. Wszystko, co żywe, dąży do końca. Nie z powodu niesprawiedliwości, ale dlatego, że taka jest natura życia — puls, który unosi i opada.    To, co dziś jest źródłem radości, jutro może być tylko wspomnieniem, szeptem wśród wspomnień, śladem ciepła w dłoni. Ludzie odchodzą, uczucia słabną, domy pustoszeją, a czas płynie dalej — nieubłagany i cichy. Nic nie zostaje w tej samej formie.    Ale może właśnie w tym leży prawdziwe piękno. W tym, że wszystko, co kruche, staje się cenne. Że pocałunek ma wartość dlatego, że nie trwa wiecznie. Że spojrzenie, gest, chwila — błyszczą mocniej, gdy wiemy, że znikną. Możemy się bać końca. Możemy próbować zatrzymać, co nieuchronne. Ale może lepiej... uczyć się tańczyć z przemijaniem, jak z ukochanym, którego trzeba będzie kiedyś pożegnać.    Bo choć wszystko się kończy — to, co było naprawdę obecne, nigdy nie odchodzi całkiem. Trwa w ciszy serca. W blasku tego, co zrozumieliśmy, zanim zniknęło.
    • Rzecz o takim jest rozboju, że aż nie chce mi się gadać; zamknęliby w M - pokoju, żeby o n y c h ponakładać.   Nie głowiąc się rozterkami, by w rodzinne brnąć dramaty, syna pchnęliby do... mamy, a córeczkę... w łóżko taty.   Nie zważając na poglądy, ani  d o b r a  o s o b i s t e, taką stworzyliby równość, której dno jest zbyt skaliste.   P r z e k o m b i n o w a l i  sobie - nadużycia wpiąć ogniwo; wyczyn z dołu przejdzie w górę, prosta zaś zmieni się w krzywą.                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...