Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W upalny dzień
pogrzeb nikomu nie jest na rękę
ale w duchocie i skwarze
też chowa się zmarłych

W gorący dzień
kondukt idzie szybko
niczym orszak weselny w deszczu
o krok od niezręczności
a ksiądz mówi krótko
bo zaraz zaczniemy się pocić

czy wypada zdjąć marynarkę?

I stypa nareszcie, chłodne wnętrze
pogodne rozmowy
gorąca kawa i lody
zimne - aż na zębach szkliwo pęka
niepostrzeżenie i łatwo
jak serce staruszka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na straży!
Ja widzę w tym poezję - niezły kawałek. Tak też można - Szanowny Panie.
:)
pzdr. bezet
ps. Proszę spróbować czytać "poza słowami" (chociaż dla chcącego znalazłoby się kilka "środków poetyckich" wprost).
Opublikowano

niestety zgadzam sie z oyey'em :( a miałam naprawdę wielkie nadzieje wzgledem tego wiersza - taki obiecujący tytuł i taki klops - trochę ratuje go ostatnia zwrotka
[sub]Tekst był edytowany przez Valdessa Kane dnia 23-07-2004 21:10.[/sub]

Opublikowano

za dużo lania w tym wody,

nie rusza,

pierwsza wersy:
W upalny dzień
ale w duchocie i skwarze
W gorący dzień
...
--> to jest to lanie wody, jeden obraz (upału) opisywany za pomocą róznych słów na różne sposoby, bleeeee

Pozdrawiam,
Kai Fist

Opublikowano

No tak smierć to samo lanie wody a na stypach jest najlepsze żarcie -))
Może ktoś napisze o pogrzebie bez dosłowności ?
Tylko żebywszyscy pojeli , co do jednego .

A może rzeczywiście

....W upalny dzień
pogrzeb nikomu nie jest na rękę ?

W koncu są wakacje - )))

Opublikowano

oj zdecydowanie w upalny dzień ... ale tak naprawdę może w żaden inny dzień też nie...
spodobał mi się pomysł
wstawka czy wypada zdjąć marynarkę? wg. mnie jest bardzo filozoficzna

porównanie szkliwa na zębach i serca staruszka jest bardzo okrutne, choć może prawdziwe

pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez malena lebrun dnia 24-07-2004 11:50.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




panie!!! masz tupet. cfaniaczek. ale rozumiem obawe przezd nieakceptacją i dupo-włażenie :)

pozdrawiam

ps. wiersz nie wietrsz jest tak sobie, nie powala a dlatego że nie ma tu Ciebie
Opublikowano

Pomysł jest, z resztą nie do końca wyszło - w moim odczuciu.

Może w strofie pierwszej darować sobie łączniki? W kolejnej spróbować poszatkowac na zdania, żeby myśl nabrała życia?
Dobrze swoją rolę spełnia pytanie, ale brak konsekwencji w stawianiu znaków przestankowych staje się widoczna.
Ostatnia kwestia najlepsza, ale też trzeba by ją dopieścić.

A.
[sub]Tekst był edytowany przez Joanna_W. dnia 24-07-2004 14:41.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
    • @Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Viola

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , na samą myśl głowa boli...
    • słuchajcie wszyscy i wszem i wobec chciałby lecz wstydzę się dla niej napiszę jak napisałem swój pierwszy wiersz chce lekko bez murów i twierdz tak jak trzmiel krąży przy kwiatu kielichu i wgłębić się chce byłem i jestem i ona była i kwiat tu swój pozostawiła podlewałem a on rósł jej ciągle mało aż  nic nie zostało teraz na brzegu morza dziecko bawiące się w piasku stawia zamki a w błękitno  -zielonym płaszczyku wiaderka ziarenka piasku tajemniczo błyszczą się przy sobie wiem, powiedziała i odeszła do niego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...