Maciej_Satkiewicz Opublikowano 25 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 Teraz kiedy wreszcie poznałeś własne imię możemy porozmawiać o głębi nie jest to precyzja odczuwania ani bogactwo spojrzenia już je znasz chodzi mi raczej o głębię dotyku co zrobić kiedy idziesz ulicą i na ziemię spada szary słowik z punktu widzenia metafizyki sprawa jest prosta słowika należy podnieść pochylmy się jednak nad szerszą perspektywą słowik zostaje sam i umiera jest to moment w którym odczuwa się plastyczność gliny niewypowiedzianą skłonność do alternatywy krzywych linii drobnego odstępstwa kroku w stronę spokojnego drzewa własnej ścieżki nie jest to gra naprawdę potrzebne są sytuacje miękka ziemia ślad wielkiego wozu prosty kształt przymierza
JacekSojan Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 "co zrobić kiedy idziesz ulicą i na ziemię spada szary słowik z punktu widzenia metafizyki sprawa jest prosta słowika należy podnieść pochylmy się jednak nad szerszą perspektywą słowik zostaje sam i umiera" - - DOŚWIADCZENIE mi mówi, że kiedy "słowik" spada, nic mu nie pomoże; może tylko wyobraźnia świadka ożywi go i ponownie zawiesi na firnamencie; ale dogrzebać się metafizyki jakoś tu nie mogę; do tego potrzebna jest transcendencja - a tego przekroczenia brak; zamysł podoba się - ale w realizacji za dużo "krzywych linii"; J.S
Agata_Lebek Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 Najbardziej poniższe wersy : Teraz kiedy wreszcie poznałeś własne imię słowik zostaje sam i umiera jest to moment w którym odczuwa się plastyczność gliny niewypowiedzianą skłonność do alternatywy krzywych linii drobnego odstępstwa kroku w stronę spokojnego drzewa własnej ścieżki nie jest to gra naprawdę potrzebne są sytuacje miękka ziemia ślad wielkiego wozu prosty kształt przymierza Pozdrawiam :)
stokrotki w rosole Opublikowano 25 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2009 ten tytuł jest do bani, a przemyślenia do oszlifowania. chociaż to co powybierała Agata daje radę. pozdrawiam:)
Goliard Opublikowano 26 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. proponuję. pozdr.
BARBARA_JANAS Opublikowano 26 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
ot i anka Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 tytuł okropny - jakby 13-latek go wymyślał:) a w wierszu są niezłe momenty (nie bede powtarzać za resztą:) tylko trza by było popracować. generalnie na plus, ale głębia dotyku to moim zdaniem idiotyczne wyrażenie:) pozdrawiam
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 27 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 oj, idiotyczne... cóż, może mam swój kontekst, w którym wyrażenie jest znaczące. Przyznam szczerze, że nie rozumiem komentarzy do końca, dlaczego tylko te wersy mają zostać, poza tym: "(...) - DOŚWIADCZENIE mi mówi, że kiedy "słowik" spada, nic mu nie pomoże; może tylko wyobraźnia świadka ożywi go i ponownie zawiesi na firnamencie; ale dogrzebać się metafizyki jakoś tu nie mogę; do tego potrzebna jest transcendencja - a tego przekroczenia brak; zamysł podoba się - ale w realizacji za dużo "krzywych linii"; J.S" hm, obowiązek niesienia pomocy jest jednym z praw metafizycznych i nijak ma się to do doświadczenia; świadomość potrzeby determinuje czyn, tzn. pomoc. dziękuję i pozdrawiam
złamane skrzydło Opublikowano 27 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2009 co zrobić kiedy idziesz ulicą i na ziemię spada szary słowik z punktu widzenia metafizyki sprawa jest prosta słowika należy podnieść też bym go podniosła, nawet gdyby nie ożył, ale byłaby nadzieja, i to jest najważniejsze pomacham ci Macieju,
Fagot Opublikowano 30 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Marca 2009 Wiersz na swój sposób ciekawy choć tak samo jak jeden z przedmówców nie mogę doszukać się tej metafizyki – co ma oznaczać to „z metafizycznego punktu widzenia”, jako człowiek zajmujący się trochę filozofią śmiem twierdzić, że kupy się to nie trzyma. Niemniej sam motyw ze słowikiem ciekawy a i wiersz wywołuje po lekturze pozytywne odczucia i mimo moich zastrzeżeń zostawiam + Pozdrawiam P.S Wyrywanie zadań z kontekstu, nie odnosząc ich do całości, nie zawsze przynosi zamierzone skutki i nawet powoływanie się na Kanta czy Johna Rawls’a w tym wypadku nie wiele pomoże.
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 31 Marca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2009 "Wyrywanie z(a)dań z kontekstu"? Zapewniam, wszystkie zdania są moje własne. A poprzez "metafizyczny punkt widzenia" rozumiem spojrzenie na zarysowaną w wierszu sytuację poza miejscem i czasem - to znaczy spotykają się dwie istoty, jedna jest w potrzebie, o czym wie druga - pytam więc, co ma zrobić? Chodzi o to, że sama *świadomość potrzeby* determinuje pomoc. Rozpoznanie potrzeby wyznacza bowiem obszar działania - można za nią podążyć albo się jej przeciwstawić i zachować bierność ("dołożenie" jej byłoby już zupełnym absurdem) - ale nie ma powodu, żeby się jej przeciwstawiać, pomoc jest więc konieczna.
Fagot Opublikowano 31 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Marca 2009 Nie koniecznie świadomość potrzeby musi determinować pomoc, człowiek jest jednak istotą bardzo skomplikowaną ale najważniejsze pytanie w tej sytuacji to co rozumiemy pod słowem metafizyka??
mały_dzielny_toster Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Bardzo mi się podoba.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się