Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wzruszył mnie Twój komentarz.
Bardzo dziękuję :))
Masz rację, co do prawdy. Nie ma nawet "półprawdy",
prawda zawsze jest tylko jedna!
Tym bardziej wierzę w Twoją szczerość :)

Serdecznie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Michale, skromna pochwała w zupełności wystarczy, a nawet powiem, że dla mnie bardzo dużo znaczy. Wiem, że choć czas Pana goni, nawet kątem oka potrafi Pan zauważyć pospolite "krzaczki", jednak to krótkie "co tam" i plus - mobilizują mnie do starań.
Dziękuję z serca.

Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rzadko Cię "widać", więc radość, że jesteś.
Jeśli coś udaje Ci się wybrać dla siebie,
tym bardziej mnie cieszy.
Dziękuję Izo!

Pozdrawiam serdecznie-
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przekolorowany jest. ja na przykład mam tendencje topograficzne, do chorobliwego określania miejsca sytuacji lirycznej, Ty - tendencje barwne, do umieszczania w wierszu dużej ilości kolorów. tutaj się kłócą i kłują wzajemnie, nie chcą stworzyć logicznego i całościowego obrazu ;)

zdania ogólnego nie wyrobiłam.

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przekolorowany jest. ja na przykład mam tendencje topograficzne, do chorobliwego określania miejsca sytuacji lirycznej, Ty - tendencje barwne, do umieszczania w wierszu dużej ilości kolorów. tutaj się kłócą i kłują wzajemnie, nie chcą stworzyć logicznego i całościowego obrazu ;)

zdania ogólnego nie wyrobiłam.

pozdrawiam.
sorki, ale wyblakle chabry maja barwę spopielałą, więc nie widzę żadnej niezgodności kolorystycznej
natomiast lilaki niektóre- o barwie fioletu z czerwienią w słońcu wyglądają rumiano, takie drobnostki kolorystyczne, jednak istnieją,tylko trzeba umieć PATRZEĆ I obserwowoać przyrodę,
tereso nie sumituj się
piekne są te twoje barwy i jak pieknie fiolet lilaka pasuje do chabrów
a że kiedyś wszystko się spopiela, to juz natura tak ma, ważne umieć spokojnie przyjąc co nieisie zmiana czasu!
pozdrawiam ciepło
po menopauzie :D Jagoda Wilcza, hihi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


przekolorowany jest. ja na przykład mam tendencje topograficzne, do chorobliwego określania miejsca sytuacji lirycznej, Ty - tendencje barwne, do umieszczania w wierszu dużej ilości kolorów. tutaj się kłócą i kłują wzajemnie, nie chcą stworzyć logicznego i całościowego obrazu ;)

zdania ogólnego nie wyrobiłam.

pozdrawiam.
sorki, ale wyblakle chabry maja barwę spopielałą, więc nie widzę żadnej niezgodności kolorystycznej
natomiast lilaki niektóre- o barwie fioletu z czerwienią w słońcu wyglądają rumiano, takie drobnostki kolorystyczne, jednak istnieją,tylko trzeba umieć PATRZEĆ I obserwowoać przyrodę,
tereso nie sumituj się
piekne są te twoje barwy i jak pieknie fiolet lilaka pasuje do chabrów
a że kiedyś wszystko się spopiela, to juz natura tak ma, ważne umieć spokojnie przyjąc co nieisie zmiana czasu!
pozdrawiam ciepło
po menopauzie :D Jagoda Wilcza, hihi

Pięknie wyjaśniłaś te wszystkie barwy (autorce nie wypadało wykładać kawę na ławę :).
Swoim komentarzem poszerzyłaś zakres zamysłu.
Umiesz dostrzegać to, co zakryte. Brawo!
Bardzo dziękuję :)

Cieplutko pozdrawiam :)
Krystyna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
    • @Berenika97  Namalowałaś ciszę, w której widać myśl i zapach - delikatne, prawdziwe, wymykające się ramie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...