Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyglądam przez okno,
Znów widzę cienie bez dusz,
Idę wzrokiem w daleki sen.
Serce mi krwawi widząc krzywdy smutku.
Wychodzę z tego świata,
Silny spoglądam na krwawiące serca morderców czasu.
Odchodzę, widząc pustkę i obojętność.
Czasami mam chęć spalić w swoich oczach,
Chciałbym, aby przeszłość znikła.

Nikogo już nie ma.
Tam nikogo już nie widzę.
Nikogo już nic nie obchodzi.
Bez uczuć nie widzimy codzienności.
Ufam Ci kreując szczęścia trwanie.
Nie wiem, czego się wstydzisz.
Dlatego ufam Ci.
Kreuj moje zaufanie moja miłości.
Pragnę abyś nauczyła mnie znów żyć i kochać...

Opublikowano

To nie do końca wyglada jak wiersz...

Wydaje mi się że w istocie pisze Pan po prostu teksty i teraz stara się Pan to przerabiać na wiersze... to taki moje osobiste wrażenie

Ze mną jest podobnie... zawsze pisałam teksty i teraz na prosbe kogos dla mnie bardzo bliskiego zaczęłam wiersze... jakos mi to narazie wychodzi :))

Tera

Opublikowano

"Serce mi krwawi widząc krzywdy smutku"
to już chyba nawet nie jest masło maślane...

i w ogóle strasznie przegadany:
"Znów WIDZĘ cienie bez dusz,
Idę wzrokiem w daleki sen.
Serce mi krwawi WIDZĄC krzywdy " (potem powtarza siejeszcze dwa razy...powinieneśdać tytuł"widzę")
potem jeszcze dwa razy "krwiawiace serce"
"coś" w tym tekście jest, tylko, że fatalnie podane...

ps. po co to "kreuj" ??
pozdr

Opublikowano

Apropo sory ze tak się zapytam ale Klaudiusz napisałeś "zabrania uzywania DRUKOWANYCH liter" a do jasnej ciasnej co mam wysyłac pocztą listy ??? będe pisać drukowanymi bo nie ma innej możliwosci.. może mnie oświecisz o innych możliwosciach ????
[sub]Tekst był edytowany przez Michał Kurdyk dnia 17-07-2004 00:31.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


;))) lubię ludzi tak nieudolnie "cwaniaczków" udjących ;))
przeczytaj sobie regulamin to może zrozumiesz (mozesz też poprosić kogoś starszego, albo zaprzyjaźnioną nauczycielkę polskiego, skoro sam nie potrafisz;))...dla ułatwienia powiem, że wystarczy podczas odpisywania na ten kom. spojrzec do góry i na lewo...)
życze owocnego czytania ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo sie staram, niestety nie mam takiego talentu ja Ty (nie umiem kreować takich fajnych tekstów ;)) czasami też potrafie się domyślić co oznaczaja DRUKOWANE LITERY... i staram się nie zachowywac jak obrazona 6-latka wobec kazdego kto skrytykuje mój tekst...
ale cóż, nei każdy moze byc tak dowcipny jak Ty...

(ps. polecam przeczytać regulamin)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...