Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystyna Janda u Tomasza Lisa


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to naprawdę kwestia gustu i odczuć ... oczywiście nie ujmuję im talentu aktorskiego, bo o wielkich rolach i zasługach nie musimy rozmawiać - to oczywiste

natomiast, trudno jest nie widzieć i nie słyszeć wypowiedzi poza sceną teatru czy kina ... zmusiłam się nawet do przeczytania książeczki Pani Jandy ... i wszystko byłoby pięknie, bo ta Pani umie wzruszać, tylko jakoś nie umiem uwierzyć, że to wszystko nie jest zwykła, wykalkulowana kreacja, która wsiąkła w jej naturę i sprawia tylko wrażenie prawdziwej ...
Ewo, i ja myslę tak samo, wybacz Rybaku, nie lubie ani Lisa, ani Jandy
trudno, tak mam
ściskam
Nie mam czego wybaczać; każdy ma prawo do własnych upodobań,
tyle, że głosy w tej "dyskusji" uważam za czysto subiektywne
i chyba jednak krzywdzące. Ja jak Janda - nienawidzę nieprofesjonalizmu
i cwaniactwa, mówienia dla mówienia, itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ewo, i ja myslę tak samo, wybacz Rybaku, nie lubie ani Lisa, ani Jandy
trudno, tak mam
ściskam
Nie mam czego wybaczać; każdy ma prawo do własnych upodobań,
tyle, że głosy w tej "dyskusji" uważam za czysto subiektywne
i chyba jednak krzywdzące. Ja jak Janda - nienawidzę nieprofesjonalizmu
i cwaniactwa, mówienia dla mówienia
, itd.
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem kawałek tego programu o Samsonie. Rzeczywiście....Samson...bez zębów. Mówi co wyrabiał z dziewczynkami. Wygląda jak wilkołak. Gość, siedzi sobie w domu i ogląda ...telewizję. Będzie następna cześć. p.s. tego, co ukradł słoik dżemu w Poznaniu....gonili policjanci...ten co molestował dzieci z pedofilami i kręcił filmy....pali Marlboro i ogląda programy o sobie w telewizji. Polska, to kraj wielkich możliwości....musisz mieć tylko dużo znajomości i układów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tyle razy zwracałam ci o to uwage.
no proszę, nauka nie poszła w las.


No, nie mogę. Przecież on ją wylansował, znają się jak łyse konie ( jak koń i kobyła). Wiadomo, nie od dzisiaj (widać to po nazwiskach), że oni wszyscy (artyści !), bzykają się na potęgę. Czasami, nie wiedzą już z kim mają dzieci. Pan Andrzej ( nic mu nie ujmując, a nawet gloryfikując), mógłby pewnie nakręcić film, z obsadą swoich dzieci ( tych prawych i lewych). Z resztą, nie on jeden. Pani Tyszkiewicz (podobno hrabina), mogłaby też coś dodać na ten temat (bodajże, jedna dziewczynka, z mistrzem). Tak więc, jak ktoś mówi na Pan, do kogoś z kim pił wódkę i balował całe lata, to to jest, albo ściema, albo wywiad Tomasza LIsa. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tyle razy zwracałam ci o to uwage.
no proszę, nauka nie poszła w las.


No, nie mogę. Przecież on ją wylansował, znają się jak łyse konie ( jak koń i kobyła). Wiadomo, nie od dzisiaj (widać to po nazwiskach), że oni wszyscy (artyści !), bzykają się na potęgę. Czasami, nie wiedzą już z kim mają dzieci. Pan Andrzej ( nic mu nie ujmując, a nawet gloryfikując), mógłby pewnie nakręcić film, z obsadą swoich dzieci ( tych prawych i lewych). Z resztą, nie on jeden. Pani Tyszkiewicz (podobno hrabina), mogłaby też coś dodać na ten temat (bodajże, jedna dziewczynka, z mistrzem). Tak więc, jak ktoś mówi na Pan, do kogoś z kim pił wódkę i balował całe lata, to to jest, albo ściema, albo wywiad Tomasza LIsa. :)
Ja moze jestem głupia
ale nie wyobrażam sobie, żeby nauczyciel, mówiąc o innym nauczycielu do swoich uczniów
wyrażał się np w ten sposób "A Jacek uczy was biologii. Świetny z niego gość, na studiach razem piliśmy wódkę". No, wybacz ale konwenanse obowiązują.
Natomiast, co do tego Pana Andrzej Wajdy- ja akurat nie znam prywatnego życia tych ludzi, bo nigdy mnie to nie interesowało, wiec mnie forma "Pan" jak najbardziej tutaj odpowiada i nie drażni.
Nie w tym rzecz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moze jestem głupia
ale nie wyobrażam sobie, żeby nauczyciel, mówiąc o innym nauczycielu do swoich uczniów
wyrażał się np w ten sposób "A Jacek uczy was biologii. Świetny z niego gość, na studiach razem piliśmy wódkę". No, wybacz ale konwenanse obowiązują.
Natomiast, co do tego Pana Andrzej Wajdy- ja akurat nie znam prywatnego życia tych ludzi, bo nigdy mnie to nie interesowało, wiec mnie forma "Pan" jak najbardziej tutaj odpowiada i nie drażni.
Nie w tym rzecz.


A mnie drażni, ponieważ Krystyna Janda, wiele razy (ale, parę lat temu) mówiła, i to na antenie telewizji 'Andrzej'. Skąd więc, nagle te konwenanse. Z resztą, uważam, niepotrzebne. Wstydzimy się, swoich kolegów. Przecież branża filmowa, to ludzie na luzie. Okazuje się, że nie wszyscy. To, nie jest aż tak ważne. Chodziło mi raczej, o sam wywiad. Taki, sztucznie ulizany, a raczej uLISany. A rotacje erotyczno-małżeńskie, w branżach artystycznych, są ogromne. Rzadko, kto, wytrzymuje długo, z własną kobietą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jakby powiedziała Andrzej Wajda nie popełniła by zbrodni, tak samo, jak nie popełnia, wyrażając się przez "Pan";). Konwenanse, może dlatego, że nie wypowiada sie w gronie swoich znajomych ale dla szerszego audytorium m.in. dla takich osób, jak ja. A szczerze, jest mi to kompletnie obojętne. Nie interesuje mnie kto z kim sypia i ile razy. Tyle. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpieprzcie się od Lisa. Tak trudno zrozumieć, że człowiekowi może się znudzić prowadzenie programów informacyjnych? Pewnie dawno by założył instytucję typu think-tank, gdyby takowe miały w Polsce rację istnienia. On już przestał być dziennikarzem.

Co do braków... no cóż, nie wypowiadam się w kwestii braków jakichkolwiek u człowieka, który słynął z wytykania mikroskopijnych przypadków braku profesjonalizmu.

Mogę się tylko domyślać, o co chodzi... o legendarną "planszę z Buczyn", może Kingę R... a może w ogóle o telewizję Panów W.

Durczok teraz też będzie miał przechlapane za stół. A właściwie za to, że jakiemuś prompterzyście albo innemu siusiumajtkowi wytknął kiedyś tam w ostry sposób olewactwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa jego mać (jestem wiarygodniejsza?)
zaczęłam ja- to wyjaśnię, bojkotuję, bo po pierwsze jest dla mnie zbyt stronniczy politycznie
(a przy tym jak chorągiewka, zależy jak zawieje) ale to może tylko moje odczucie.
A przede wszystkim człowiek, który zarabia powyżej 100 tys.
jest dla mnie nie do strawienia.

Wolę już Dorotę Gawryluk, a do tego typu wywiadów zgadzam się, że Torbicka byłaby lepsza.
Takie jest moje zdanie i odczucie.

a teraz se jedzcie po mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zbyt???? czyli można być stronniczym politycznie do pewnego stopnia, ale powyżej pewnych granic to już nie?:)

kto nie jest stronniczy?

a gdybym stosował twoje kryteria strawności, to musiałbym zbojkotować moich ukochanych Depeszów, bo nawet pojedynczo zarabiają grubo więcej niż te 100 tysięcy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ciekawe jak to z liberała zrobił się pisowcem. kiedy zaprosił do programu Oleksego i Ziobre, jakoś publicznośc (wyselekcjonowana zapewne) mogła zadawać pytania tylko Oleksemu, blokował wszelkie pytania do Ziobry.
wiesz, taki dziennikarzyna za 400 tys? w publicznej telewizji, to niech już zniosą ten abonament (jestem za). za co on bierze te pieniądze?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ale załóżmy, że trafią do jednego szpitala i pielęgniarka za 900 zł będzie musiała ich obu znosić.
Nie wiem, muszą być jakieś przepisy szpitalne... np tylko jedna szuja na pracownika, czy coś.
Ale jeśli nie ma no to fakt. Ciężka niesprawiedliwość społeczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • życie jest piękne  mówią lekarze   życie jest krótkie  mówią grabarze   czas ucieka  mówi Fizyka  ksiądz na ambonie  woła co potem  a co ze mną mam cudze marzenia  cudze patenty  myśli nie swoje  nie swoje produkty cudze partie  I interesy  nic tylko się zabić  bo nic nie jest moje  newer język w którym piszę jest polski  litery tez jakieś sprzed-wieków  Amor omnia vincit nur ich bin Tod 
    • Na oddziale tym. W zamknięciu. W pomarańczowej smudze zmierzchającego słońca, która przecina, niczym rozżarzonym biczem środek podłogi. Która ciemnieje powoli. Stopniowo. Stopniowo. Tak bardzo stopniowo… Trzeszczące cicho szpitalne łóżka. Albo milczące. Ustawione równo jak na wystawie. Ze szkieletami zmarłych sprzed wielu bardzo wieków. Szpitalne łózka, a na nich twarze woskowe. Wyblakłe pergaminy. Poszarzałe w spazmie agonii. Twarze nieboszczyków, choć jeszcze żywych. Lecz tak naprawdę. Naprawdę… Wijące się z bólu. Powykrzywiane kształty. Pokręcone cierpieniem w rozgrzebanej pościeli. Leżące, porzucone kłody zmurszałego drewna, jakby przymierzały się powoli do sosnowej trumny. Do gleby…   Te ciała spocone w ekstazie nadciągającej śmierci. Spalone kobaltową lampą truchła. W ciszy i zaduchu. W milczącej beznadziei…   Przemierzające z mozołem równinę pustą, rozległą. Pełną melancholii. Zbliżające się do kresu. Do horyzontu, gdzie obłok zsuwa się biały w tym powolnym prologu pędu. Spoglądam. Patrzę. Z kołder wyciągają się czyjeś ręce. Ramiona jak grób rozwarte szeroko. Z oparzelinami śmiertelnej gorączki. I cienie. Cienie. Wszędzie wokół cienie. I cienie. Znowu. Bądź znowu. I jeszcze… Profile twarzy zastygłe. Wykute w kamieniu leżące popiersia. Nogi zgięte w kolanach. Oparte o nie brody. Zgięte w pół kołyszące się w przód i w tył, jakby znaki zapytania – „dlaczego to ja, właśnie?” Siedzące na krawędzi postacie z minionego już czasu. W piżamach. W podartych strzępach splamionych łachmanów. Ktoś proszący o wodę. O jeden łyk. Bądź jeszcze…   Senne majaki. Zwidy. Nacierające zmory. Tu i tam skrzypnięcie. Krzyk przerażenia. Albo rozmowa niewyraźna z kimś kogo tu od dawna nie ma. Który to rok? Rok to już dawno umarły. Przywalony betonowymi warstwami przeszłości. Nie da się już tego odwalić. Rozkuć. Rozbić młotami. Za oknami drzewa kołyszą się jakoś smętnie. Strzeliste topole, białokore brzozy, które szumią. I szumią coś z opowieści lasu. Podejdę tam. Podejdę do okna, mimo rwącego bólu. Podnoszę się w męce. W skowycie… Jakiś bicz mnie chlasta po piersi. Ale idę. Opieram się o żelazne poręcze łóżek. Patrzą się na mnie szeroko rozwarte, zdziwione oczy. Zmętniałe. Niewidzące. Albo nie patrzą się wcale. Zamknięte powiekami. Idę. Krok po kroku. W wielkim osłabieniu. Moja twarz przezroczysta. Olśniona zmierzchem. Słońcem spowitym liliową chmurą. Kiedy idę tak środkiem sali, zamknięty ciepłą smugą pomarańczowego blasku.   Kiedy już jestem, dotykam rozedrganą dłonią szyby. Kończy się już lato i życie. Wszelkie istnienie. Jakieś takie przeminięte lotem błyskawicy. Zdaje się, że ktoś wznosi toast w brzęku szkła i srebra. W porcelanie. W kryształowych błyskach. W mżeniach niezliczonych pikseli. Nie. To tylko zwidy. Słuchowe omamy za sprawą gorączki.   Organizm jeszcze walczy. Lecz już nie trzeba. Nie trzeba. Bo i po cóż, kiedy jest się już tak naprawdę po drugiej stronie? Dotykam palcami szyby. Tej gładkiej powierzchni. A za nią drzewa majaczą. Kołyszą się i chwieją. Za szybą drzewa szumią coś o przemijaniu. Lecz nie słyszę. Niedosłyszę. Albowiem zagłusza je piskliwe w uszach milczenie. Ale oto brama z powietrza. Strumienie atmosfer. Wiatr idący z wysoka. Sfruwający na skrzydłach furkoczących od piór. Ktoś najwidoczniej zniszczył wskazówki wyroczni, ponieważ leżą teraz połamane, pogięte w trawie. A więc jest jeszcze ratunek. Jeszcze można uciec. Oglądam się za siebie. Jarzą się drobinki kurzu. Wirują.   A więc jeszcze można...   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-06)   -------------------------   *) „Oddział chorych na raka”, tytuł powieści Aleksandra Sołżenicyna      
    • A oto jak się recytuje, to jest styl Jajeczny, po mojemu Pradawny      
    • życie to nie bajka to droga która wiele do powiedzenia ma   to góry łąki i lasy czasem smutek żal   to niewiadoma którą trzeba zrozumieć   to drzwi za którymi różnie bywa   życie to nie bajka ja o tym dobrze wiem mówię to ja   który czasem błądzi szukając prawd którymi bawi się los    
    • @Łukasz Jasiński :) dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...