Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

osłabiona odporność potrzebuje
soczystych i słodkich mandarynek
w migdałach oczu granatów
na policzkach brzoskwiń
popatrz

wiatr czesze pszenicę rozwianych włosów
niesie żywiczną woń i zapach poziomek
na naszej polanie dorodne jak dawniej
chodźmy pozbierać

w drewnianym domu szepty starych sosen
zza okien bałamucą przewrotny kalendarz
dotąd za nas odkrawał anemiczne doby
dzień po dniu

dość tego

od dzisiaj zanosimy sprzeciw
konsumując dojrzałe owoce
z naszej piwniczki bogatej
w witaminy

odświeżamy kalendarium

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



człowiek potrzebuje witamin, a szczególnie jednej...M...
dzięki za podobanie :)
pozdrawiam serdecznie :)
właśnie o niej najbardziej myślałam po przeczytaniu wiersza:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z radości aż się zarumieniłam...bardzo się cieszę, że wiersz tak podziałał...mam nadzieję, że noc upłynęła spkojnie...
dziękuję:)

serdecznie pozdrawiam i życzę pokoju ducha :):):)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"bez pracy nie ma kołaczy",
ale potem ech, można czerpać i czerpać:)
hehe...narobiłam smaku...proszę się częstować ...
miło Cię znowu widzieć Zbyszku:)

Pozdrawiam serdecznie:))))
Opublikowano

Niby tylko o konieczności spożywania witamin, w różnych postaciach, ale fajnie, tak poetycko.
Tereso, jedno słowo mi akurat nie przypasowało... odkrawa... osobiście wolałabym odcinał,
po prostu... ale to nie jest aż takie istotne.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzieciństwo najczęściej kojarzy się z babcinymi darami natury...i masz rację, w imię tych "słodkości" warto protestować...co tam kalendarz!
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...