Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*****mojej córeczce


Król
załzawił dziś Królewnę
i odszedł na wygnanie.

w krainie kocham cię wciąż ciepło
pulchnieją słowa a wokół w ciszy rozrasta
się Straszne Królestwo.
telegramy dotknięć mogą go nie powstrzymać.

świat przeogromny jest gdy patrzę nań przez ciebie.
piszę z niego potem dreszcze.
przepraszam.

moja buzia zupełnie mnie dzisiaj nie słucha!
wybaczysz mi?

Opublikowano

Król się dzisiaj przed nami obnażył,
ale król, nawet jak jest goły, to zawsze jest królem
w pięknych, królewskich szatach.
Mnie się ten wiersz zupełnie nie podoba, nie podoba mi się,
że wzrusza, że jest dobry, nawet to, że jest bardzo dobry.
"moja buzia zupełnie mnie dzisiaj nie słucha!
wybaczysz mi?"

Pozdrawiam,
w odcieniu żółci
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chciałbym natychmiast zaznaczyć, że wszelkie komentarze niezgodne z powyższym wzorcem,
są niedopuszczalne i zakazane.

Adam

Z ogromną przyjemnością i wewnętrznym przekonaniem dostosowuję się do słusznych zaleceń Autora.
Mądrze, przekonująco, czule, opiekuńczo, pięknie, ech... - uciekam, bo się roztiurlikuję.

Pozdrawiam - Córeczkę też :))
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiedziałem, że nikt mnie nie posłucha. powinienem dodać: "chyba, że za opłatą"
:))
proszę mnie nie zawstydzać, już godzinę krążę wokół tego komentarza i chyba najbardziej podoba mi się ta część : "Mnie się ten wiersz zupełnie nie podoba". I tego będę się trzymał!
Przykro mi z powodu żółci - okropny kolor - do twarzy w nim tylko tulipanom
(i kaczeńcom)

Dziękuję bardzo
cieszę się, że się nie podobał :) (wciąż się tego trzymam)
Pozdrawiam,
Adam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chciałbym natychmiast zaznaczyć, że wszelkie komentarze niezgodne z powyższym wzorcem,
są niedopuszczalne i zakazane.

Adam

Z ogromną przyjemnością i wewnętrznym przekonaniem dostosowuję się do słusznych zaleceń Autora.
Mądrze, przekonująco, czule, opiekuńczo, pięknie, ech... - uciekam, bo się roztiurlikuję.

Pozdrawiam - Córeczkę też :))
kasia
A jednak się pomyliłem:)
Muszę wymyślić inny wzorzec - zdecydowanie.

Oczywiście przekażę przy najbliższej okazji ;)


Dziękuję jak potrafię najpiękniej
i pozdrawiam
Adam

roztiurlikuję? Fantastyczne:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z ogromną przyjemnością i wewnętrznym przekonaniem dostosowuję się do słusznych zaleceń Autora.
Mądrze, przekonująco, czule, opiekuńczo, pięknie, ech... - uciekam, bo się roztiurlikuję.

Pozdrawiam - Córeczkę też :))
kasia
A jednak się pomyliłem:)
Muszę wymyślić inny wzorzec - zdecydowanie.

Oczywiście przekażę przy najbliższej okazji ;)


Dziękuję jak potrafię najpiękniej
i pozdrawiam
Adam

roztiurlikuję? Fantastyczne:))

Wiesz, ja myslę, że się nie pomyliłeś - bajkę można odbierać jako drastyczną, ale świadczacą o ogromnej świadomości peela na temat otaczajacych realiów, przed którymi chce swoje dziecię chronić.
Mnie ujęła ta gorycz i nadopiekuńczość - takie nietuzinkowe podejście do tematu, celem wprowadzenia w życie - i to w tym wierszu jest piękne, jest prawdziwe.
Nie oszukujmy, zwłaszcza dzieci; życie, to nie bajka - to_be_baja - to_je bój!

Ale tyś tu zarządca - a to tylko takie moje subiektywy

Miłego dnia :)
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A jednak się pomyliłem:)
Muszę wymyślić inny wzorzec - zdecydowanie.

Oczywiście przekażę przy najbliższej okazji ;)


Dziękuję jak potrafię najpiękniej
i pozdrawiam
Adam

roztiurlikuję? Fantastyczne:))

Wiesz, ja myslę, że się nie pomyliłeś - bajkę można odbierać jako drastyczną, ale świadczacą o ogromnej świadomości peela na temat otaczajacych realiów, przed którymi chce swoje dziecię chronić.
Mnie ujęła ta gorycz i nadopiekuńczość - takie nietuzinkowe podejście do tematu, celem wprowadzenia w życie - i to w tym wierszu jest piękne, jest prawdziwe.
Nie oszukujmy, zwłaszcza dzieci; życie, to nie bajka - to_be_baja - to_je bój!

Ale tyś tu zarządca - a to tylko takie moje subiektywy

Miłego dnia :)
kasia
Zarządca jest pod wrażeniem subiektywów. takie mam podejście do tematu, chociaż wiersz ma też kontekst jeszcze bardziej osobisty i bałem się że reszta utonęła w tym kontekście. Widzę, że jednak nie jest tak najgorzej.
Dzięki
i nawzajem.
:)
Opublikowano

Wiersz jest bardzo czuły. Kochasz tę swoja córeczkę i chcesz ją chronić

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Każdy się musi zderzyć z oh, baby, baby, it's a wild world Mówisz jej w tym wierszu więcej niż chciałbyś i dlatego

to zdanie przypomina zresztą mowę dzieci. A córuś mała, jeszcze sama nie czyta, tak wspomniałeś. Opowiadaj jej dobre bajki, nie załzawiaj, Adaśku.
[quote]Król
załzawił dziś Królewnę
bardzo się podoba.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo się podoba.
To dziecinne zdanie, to jest tak naprawdę cytat (z niej),
To jest jednocześnie powód i pointa.
To jest peel i adresat.
A wiersz to zarówno odpowiedź jak i pytanie
o powinność i niemożność.
i trochę tu tęsknoty, strachu, prawdy i bajki.

Adam na kozetce :))))
No to zamordowałem dalsze interpretacje chyba :))

Dziękuję Franiu,
Pozdrawiam
Adam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata po podjęciu wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 
    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
    • @P.MgiełPoeci tak ładnie tęsknią...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...