Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

drogi mój i kochany niezmiennie
serce moje i szczęście
przyjacielu najdroższy
duszo miłości pełna
z ukochania czułego
dotknięcie ust najłaskawsze
wśród jedynych jedyne
mój śnie
w którego wnętrzu jestem
któremu wiersze szepczę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


e tam, westchnienia mają być miękkie :)

E, tam - ale masz rację - być winny- się mająbyć , albo i powinny miękkie ... - ;)westknęla i nie sposób odmienić ...
kasia
no to mamy pełną zgodność (w kwestii nieodmienialności :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



E, tam - ale masz rację - być winny- się mająbyć , albo i powinny miękkie ... - ;)westknęla i nie sposób odmienić ...
kasia
no to mamy pełną zgodność (w kwestii nieodmienialności :)))


Bo gUpi ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no to mamy pełną zgodność (w kwestii nieodmienialności

Pogrubiony fragmencik biorę do siebie, najlepszy koment. Żeśta sobie pogadały dzięki moim westchnieniom. Pozdrawiam :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no to mamy pełną zgodność (w kwestii nieodmienialności

Pogrubiony fragmencik biorę do siebie, najlepszy koment. Żeśta sobie pogadały dzięki moim westchnieniom. Pozdrawiam :))
mea culpa - muszę przestać zaczepiać ludzi pod cudzymi wierszami, ale tak mnie jakoś zmiękczyło to westchnienie do poduszki :)
(czyli mogę w sumie zwalić winę na autorkę:)

Adam (odrobinkę tylko skruszony)
Opublikowano

Że się niby wszystko wyczyta, dlatego szkoda ? ;)

Pozdrawiam, dziekuję

nie, absiolutnie nie; szkoda tylko- oczu( w pozytywnym znaczeniu)
miłość jest powszechna i jawna; tylko tak sobie myślę, że
może ta " jawność" do czytelnika , że jednostronnie, że to
Autor do kogoś skierował wyłącznie itd.(...?), a może i nie wyłącznie,
takie przypuszczenia; a zastanowiło mnie docieranie mianowicie
jednym językiem do wszyćkich czy się da? może językiem tak,
ale język nabiera róznych kształtów(od czułych do wulgarnych aż)
a ma zwykle zawsze jedną postać;
dziękuję również b.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...