Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak szybko

ulatnia się wspomnienie
dotyku
aromatu pieczonego ciasta
na pożegnanie

jak mgła
błękitnie owijam
palcami
ciszy warg
brzmienie

wiatrem
tchnienia
jak zielone drzwi
otwieram
w całości
oczy

[sub]Tekst był edytowany przez Emilia Zone dnia 08-07-2004 09:01.[/sub]

Opublikowano

Już wiedziałem Emilio co napisać. Po przeczytaniu komentarzy pojawiło się zwątpienie... Przeczytałem jeszcze raz! Ale to nic nie zmieniło.
Wiersz nie jest zbyt dobry. Sądzać po rozżedzonej wersyfikacji - to tempo czytania gra najważniejszą rolę. Niepotrzebne pauzy, za dużo emocji! Nie sądziłem, że kiedyś jeszcze to powiem, ale ciasno w tym wierszu.

"wiatrem
tchnienia
spokojnego" - tu już lekka przesada.

Nie ma ciekawego początku, za to zakończenie jest ładne i ciekawe. Czuję się tak jakbym odczytywał stan melancholii :)

Aha i jeszcze jeden szczególik:
"błękitnie owijam" - jak można błękitnie owijać? Przepraszam ale chyba nie rozumiem metafory...

Już kończę :)
Jeśli ma być to wiersz spokojny, to trzeba także miarkować z emocjami - same pourywane i rozłożone na A4 wersy za dużo nie pomogą ;)
Powodzenia!

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zdecydowanie mozna "owijać błękitnie". Błękitnie - kojarzy się z niebem, "oczy niebieskie są królewskie"...błękit różnie się kojarzy.
"Wiatrem tchnienia spokojnego" tez mi się nie podoba.
A że na dodatek jestem głodna - bardzo bym chciała poczuc aromat pieczonego ciasta, szarlotki najchetniej.
Środkowa zwrotka na +, plus + dla ciacha.

Cmokaski jak ciacho słodkie,
Cat

Opublikowano

Pierwsza zwrotka super czytając od razu czuję zapach tego ciasta, a dalej.... dla mnie to za trudne "otwieram w całości oczy" podoba mi się, ładnie powiedziane pytanie tylko dlaczego jesteś zdziwiona ciasto aromatyczne, nie przypalone wiec nie wiem...
Pozdr..)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hmmm..
nie żebym się czepiała, ale "rozżedzonej" pisze się "rozrzedzonej"
:)))
taka mała dygresja

niepotrzebne pauzy..
a ja uważam że właśnie potrzebne
wiersz dzięki nim zwalnia
są celowo umieszczone w tym miejscu w którym (wg mnie) być powinny

co do emocji..
cóż.. tak już piszę
prawie każdy mój wiersz zawiera "za dużo" emocji
ponieważ piszę właśnie pod ich wpływem i same się cisną :)))

ciasno?
może.. inaczej jednak napisać nie mogłam



i mnie nie pasowało :))
zmienione :)



i tutaj Pan trafił :))



hmm..
błękitny jest kolorem bardzo delikatnym..
kojarzy się z niebem i oczami mojej babci
tyle mogę podpowiedzieć



hihihi
conajmniej jakby się Pan bał swojego komentarza :))



hmm.. pomyślę nad tym

dziękuję za pozytywnie negatywny komentarz.. :))
przecież jestem tutaj po to, by poprawić swój warsztat czyż nie?
naprawdę wdzięczna jestem za wszystkie uwagi

pozdrawiam
Emilka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


1. rozrzedzonej - ortografia - nie ukrywam, czsami mi się zdarza :) mimo to dziękuję za poprawienie :)
2. owszem pauzy powinny być, ale wg mnie jest ich w tym wierszu ciut za dużo (to moje zdanie i możesz się z tym nie zgadzać - piszę bo to mój obowiązek jako odbiorcy/komentatora)
3. co do emocji - to nie mogę się z Tobą zgodzić ;) to wina złej formy jak na obrany cel - ale lepiej, żeby było za dużo emocji niż za mało ;)
4. a jednak spróbuj :)
5. teraz lepiej!
6. tylko nie "Pan" - jestem Piotrek! ;)
7. niektórym się niepodobają dłuuugie komentarze :)
8. grunt to się nie poddawać - spróbuj innych technik. Poćwicz nową wersyfikację. Wiem..., wiem..., ja też nie lubię takich porad - ale to wszystko z czystej sympatii :)

Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

do Piotrka :) Sanockiego :))

więc..
wiersz pozostanie taki jakim jest :))
ale wezmę pod lupę Twoje uwagi i przemyślę sobie :))
co do szukania innych rozwiązań
chyba tego nie zrobię.. :))
nie potrafię inaczej pisać..
to mój styl i w takowym dobrze się czuję
może nie jestem "genialna" ale staram się :))

lubię długie komentarze.. szczególnie jeśli wnoszą coś nowego :))
i za takie dziękuję :))

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no to teraz mi przeszły ciarki.. :)
kurcze no!
ale mi przyjemność zrobiłaś Rysiu :))
mój wiersz w Twoich ulubionych.. to już jest coś

dziękuję :)

Pozdrawiam (przez duże "P")
Emilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...